LOSTfan

Megan Davis

[uśmiechnęła się. Sama myśl o jedzeniu dodała jej sił]

<Rachel> Świetny pomysł ! Wiesz tak myślę jesteśmy tu tak długo, może komuś coś o sobie mówiłam, może jest jakaś szansa+-

[Poczuła chęć poznania Rachel bliżej]

<Rachel> Skąd pochodzisz Rachel? +-

Rachel Fox

<Megan> Zawsze jest jakaś szansa [mrugnęła do niej przyjaźnie i powoli zaczęła wstawać z piasku]

<Megan> Urodziłam się w Phoenix, ale dość szybko wyprowadziłam się od rodziców i zamieszkałam w Los Angeles, a ostatnie lata spędziłam w Sydney.

[Już miała automatycznie zapytać skąd ona pochodzi, ale powstrzymała się i zamiast tego dodała.]

<Megan> Jestem aktorką.

Nicolas Sendler

[Nicolas zdyszany dobiegł na plażę. Pochylił się opierając się rękoma o kolana. Próbował złapać oddech. Po chwili doszedł do siebie i wyprostował się. Obserwował cały obóz, teraz w nocy wyglądał jeszcze gorzej. Ostatnio jak tu był, wyglądało to nieco lepiej. Trochę żałował, że nie mógł być, gdy przyszli tu Inni. Chętnie by nakopał parom z nich. Uśmiechnął się lekko na tą myśl.
Nie zwracał uwagi na ludzi patrzących się w jego stronę. Rozejrzał się za namiotem Chuny. Gdy tylko go znalazł pobiegł do niego i zniknął w środku.
Do ręki wziął zaraz walizkę kobiety. Wyszukał w namiocie jej ubrania i wszystko inne co mogło być jej potrzebne. Złożył wszystko starannie i wpakował do walizki. Następnie nie czekając na nic wybiegł z namiotu w stronę bunkra. Miał nadzieję, że trafi bez problemu, było już ciemno.]

Megan Davis

<Rachel> Fascynujące, pewnie miałaś wielu fanów, jakie grałaś role?+- [uśmiechnęła się]
<Rachel> Ciekawe czym ja się zajmowałam +- [powiedziała bardziej do siebie]

Rachel Fox

[Doszły do jedzenia, a Rachel zaczęła szperać w zapasach.]

<Megan> Oj różne, niektóre były ciekawsze, inne trochę mniej. Kiedyś grałam astronautkę i ta rola chyba najbardziej mi się podobała. A ostatnio... [ wyciągnęła jakąś paczkę i rzuciła ją Megan] ostatnio grałam pisarkę, ale wylądowaliśmy na tej wyspie i nie dograłam paru scen. Jestem ciekawa czy w końcu skończyli ten film...

[Uśmiechnęła się]

<Megan> Może byłaś lekarką i ratowałaś ludzkie życia... [rzuciła pierwszym co jej przyszło na myśl] albo... [zastanowiła się] prawniczką, dziennikarką, modelką?

Megan Davis

[Myśl o ratowaniu ludzkich żyć była fascynująca, a za razem czuła że jej życie było płytki i dla nikogo nie znaczące]

<Rachel> A może byłam zwykłym nic nie znaczącym człowiekiem... a może dzięki naszemu wypadkowi wszystko sie zmieni, może będą chcieli nakręcić o nas historie, może napiszę książkę a może powrócę do męża i 4 dzieci +-
[Zaczęła się śmiać]
<rachel> nie wiem czy mogę zadać to pytanie ale czy zostawiłaś tam kogoś ważnego? +-
[zapytała niepewnie]

Rachel Fox

[Rachel też zaczęła się śmiać, ale gdy usłyszała pytanie Megan, zamilkła i przez chwilę nic nie mówiła. W końcu, uśmiechnęła się i wzruszyła lekko ramionami.]

<Megan> Nie... [powiedziała niepewnie] znaczy... jak każdy, przyjaciół i rodzinę, a właściwie tylko ojca, do którego właśnie leciałam.

[Zamilkła na chwilę i ugryzła owoc, który od jakiegoś czasu trzymała w ręce.

<Megan> Byłam zaręczona [powiedziała lekkim tonem] Dzień przed lotem, pokłóciliśmy się, oddałam mu pierścionek i wyleciałam.

Megan Davis

[Megan nie zdawała sobie jeszcze sprawy jak wiele pod tym względem łączyło ją z Rachel. Zakłopotana nie wiedziała jak zareagować]

<Rachel> przepraszam, nie wiedziałam. Myśle że jak nas znajdą wszystko się ułoży. Jestem tego pewna +-

[uśmiechnęła się w zakłopotaniu i spojrzała na mężczyznę który siedział w kuchni. Wzięła owoc i zaczęła go jeść ciągle przyglądając się mężczyźnie. Był jakiś... znajomy]

<Rachel> Myślisz że nas znajdą? +- [popatrzyła w dal jak gdyby zaraz miała wypatrzeć jakąś łódź ratunkową]

Rachel Fox

<Megan> Nie szkodzi, nie mam żalu, że tak się stało. Po prostu, stało się. Było minęło.
[Uśmiechnęła się do Megan]

<Megan> Nie wiem. Może, może kiedyś.
[Powiedziała i popatrzyła w tę samą stronę, w którą patrzyła Megan]

CJ Holly

[CJ przez ten cały czas zdążył się już przejść z Roy'em po plaży. Teraz siedział w kuchni, jedząc jakiś bliżej nieznany owoc. Poczuł na sobie czyiś wzrok, ale bynajmniej nie tylko wzrok swojego psa. Spojrzał w stronę dwóch rozmawiających kobiet. Przez chwilkę nic nie mówił, dopiero po chwili skojarzył towarzyszkę Rachel]

<Megan> Megan? Ty żyjesz? [gdy to powiedział, dostrzegł, że mogło to dziwnie zabrzmieć.... ale nie jego wina, że tak wyszło]+-

Megan Davis

[Jej zadumę przerwał głos mężczyzny, na którego wcześniej patrzyła. Megan była w szoku. Czyżby jednak ktoś na tej wyspie ją znał. I czyżby jej przeczucie było prawdziwe? Stała jak wryta i patrzała się na mężczyznę, nie wiedziała co zrobić, chciała o coś zapytać ale głos utkwił jej w gardle. Popatrzyła z niedowierzaniem na Rachel.]

<CJ> Czy Ty mnie znasz?+-

[Ale to było głupie pytanie. Oczywiście że musiał ją znać skoro wiedział jak ma na imię]

Rachel Fox

[Rachel spojrzała zaskoczona na CJ'a, ale nic nie powiedziała. Była ciekawa skąd mógł znać Megan.]

CJ Holly

[Podszedł do nich bliżej, Roy również]

<Megan> No tak... poznaliśmy się na lotnisku w Sydney... Może jeszcze raz się przedstawię.. Jestem CJ Holly [uśmiechnął się i wyciągnął do niej rękę. Nie był zdziwiony, przecież dziewczyna mogła go nie pamiętać] +-

Megan Davis

<CJ> Tzn, miło mi, CJ, ostatnio, ostatnio uderzyłam się w głowę i kompletnie nic nie pamiętam, a teraz Ty podchodzisz i się ze mną witasz i mówisz że poznaliśmy się na lotnisku... +-
[Megan potwornie rozbolała głowa. Usiadła na piasku, a łzy poleciały po twarzy]
<CJ, Rachel> Nic nie pamiętam... +-

CJ Holly

[nachylił się nad nią]

<Megan> Spokojnie......... Może... ehh.. sam nie wiem.. [nawet nie wiedział co powiedzieć. Uniósł brwi i spojrzał z zakłopotaniem na Rachel]