LOSTfan

Matthew Sanze

== Czekajcie. Może jednak przeprowadzkę zostawmy na później. Lepiej zapytać wszystkich rozbitków. Zbierzemy się w bunkrze i zadecydujemy. Trochę się zagalopowaliśmy. +-

CJ Holly

[nabrał, a później powoli wypuścił powietrze]

<Matt> Chyba masz rację..... Sami nie możemy decydować........ +-

Samantha Collins

[Samantha nie wiedziała czy głosować za czy przeciw. Było jej wszystko jedno, byle tylko być razem nie osobno- jak to teraz bywa.]
=rzeczywiście powinniśmy zapytać reszty co o tym sądzą.+-

Rachel Fox

[Opuściła rękę, widząc, że coś nikt nie kwapi się żeby zagłosować za przeniesieniem. Wzięła do ręki pudełko po czym zaczęła znowu jeść płatki.]

= Bez sensu... [westchnęła]

Lens Poulson

[Decyzja o pozostaniu tymczasowo na plaży nie wywołała żadnych specjalnych uczuć u Lensa. Od początku wiedział że ta cała przeprowadzka nie wypali. ]

= I dobrze... [powiedział po cichu, po czym odeszedł od zbiorowiska ludzi, by poraz któryś z kolei obserwować zachód słońca w samotności]

[Lens rozsiadł się wygodnie pod palmą , spoglądając daleko przed siebie.]

Gość

["Super!" pomyślała Samantha. Jak zwykle nic nie ustalili. Zresztą samej nie chciało się jej brać udziału w głosowaniach. Bez względu na wynik i tak nie było by żadnej reakcji. Życie na wyspie od tylu dni dał się każdemu we znaki. Ludzie stali się ponurzy, niechętni do spotkań czy rozmów, nie mówiąc już o działaniach zbiorowych.]

[uśmiechnęła się do reszty wzruszając ramionami. postanowiła trochę się przejść. Odeszła więc od reszty i poszła wzdłuż plaży.]

Nadia Clark

[Nadia także odeszła od grupy. Przeszła się w tę i z powrotem. Po takim krótkim spacerku zobaczyła siedzącego niedaleko Lensa. Chwilę zbierała się w sobie, po czym postanowiła podejść do niego.]

<Lens> Hej... Mogę się przysiąść? [zapytała nieśmiało]

Lens Poulson

[Lens opierał się wygodnie o palmę, próbując choć troche się zrelaksować. Wpatrując się w bezkres oceanu, rozmyślał nad wszystkim co mogło go dotyczyć. Jego refleksje przerwała niespodziewanie Nadia, która najwyraźniej postanowiła się do niego przysiąść.]

<Nadia> No pewnie [odparł lakonicznie, nie wiedząc zbytnio jak zacząć rozmowe]

Nadia Clark

[Nadia też nie była najlepsza w zaczynaniu rozmów, więc po prostu usiadła i milcząc wpatrywała się w ocean.
Westchnęła i zerknęła przelotnie na Lensa.]

Lens Poulson

[Krótka chwila niezręcznej ciszy, wydawała się wiecznością. Lens czuł na sobie spojrzenie Nadi, sam jednak wpatrywał się daleko w ocean, byleby nie wplątać się w kontakt wzrokowy.]

[W końcu jednak postanowił coś powiedzić...choć do samego końca nie miał pojęcia co.]

<Nadia> Eee.... O czym myślisz?? <Lens próbował wyglądać na pewnego siebie, nie wiedział do końca czy mu to wyszło> +-

Nadia Clark

Wzruszyła ramionami czując ulgę, że Lens wreszcie się odezwał.]

<Lens> A tak myślę... Naglę ogarnęła mnie takie uczucie, że na pewno nas odnajdą i wszystko skończy się dobrze.[ powiedziała i dodała po chwili] To głupie, ale jakoś poczułam się lepiej.

Lens Poulson

<Nadia> Może kiedyś nas znajdą, ale czy wszystko skończy się dobrze??? [Lens nadal wpatrywał się w ocean]... a z resztą wszędzie lepiej niż na tej piepszonej wyspie. [ Uśmiechnoł się i pierwszy raz od czasu trwania rozmowy, spojrzał w strone dziewczyny ] Potraktujmy to jako dłuższe, darmowe wakacje z dużą ilością ostrych wrażeń... +-

Nadia Clark

[Uśmiechnęła się przelotnie.]

<Lens> Można powiedzieć, że to taka bardziej zaawansowana szkoła przetrwania...

Lens Poulson

<Nadia> No... [ uśmiechając się, odparł lakonicznie ]

[Gorączkowo myślał nad kolejnym tematem, który mógłby poruszyć. Nic jednak nie przychodziło mu do głowy. Przez krótką chwilę zastanawiał się jeszcze, aż stwierdził iż może dowiedzieć się coś nie co o bunkrze ]

<Nadia> Co dzieje się tam, no wiesz w bunkrze?? [ Pytając się o to, kreślił patykiem nic nieprzypominające kreski w piasku. ]

Rachel Fox

[Skończyła jeść, a jako, że nikt nie mówił już nic ciekawego, postanowiła udać się na spacer. Spacerowała przez dłuższy czas, zajrzała do swojego starego namiotu i stwierdziła, że przydałby mu się remont, zresztą jak większości namiotom w obozie. Weszła do środka i przebrała się w jakieś świeże rzeczy, wyszła i usiadła gdzieś na pisaku. Siedziała sobie tak, a po chwili,zaczęła nawet coś nucić pod nosem. Tak, z nudów.]