Forum LOSTfan Strona Główna LOSTfan
Sezon Drugi
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Scenariusz 02x05: Acre Mundi (Okrutny Świat)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum LOSTfan Strona Główna -> Rozmowy z odcinka 02x05
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administracja
Administrator


Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:44, 03 Sie 2007    Temat postu: Scenariusz 02x05: Acre Mundi (Okrutny Świat)

02x05: Acre Mundi (Okrutny Świat)

RETROSPEKCJE: RACHEL FOX

Czas: Dzień 37/38

Rozpoczynamy dokładnie w tym samym miejscu gdzie zakończył się poprzedni odcinek.


Rachel dostrzegając mierzącą do niej z broni Nadie, krzyczy do niej by nie strzelała. Nick i Nadia obserwują wciąż pogrążeni w szoku całą grupę obdartych i zmęczonych rozbitków. Julie wpatruje się uważnie w dwójkę ludzi. Dziewczynę kojarzy z plaży, ale mężczyznę widzi dopiero pierwszy raz na oczy. Domyśla się, że to jest właśnie ten Nick, z którym mieli problemy tuż przed wypłynięciem. Rachel tłumaczy Nickowi i Nadii, że to są właśnie rozbitkowie z ogona, po których płynęli. Opowiada o ataku na tratwę i o ich wyprawie. Nick podenerwowany wypytuje Rachel o Chuny i jest wściekły gdy słyszy, że ona i jeden z ogonowców ruszyli w pogoń za Robertem i Jessicą. Julie od razu przypomina, żeby nie spodziewali się, że jeszcze zobaczą ich żywych skoro dobrowolnie wpakowali się na terytorium Innych. Poza tym jej zdaniem, gdyby jeszcze żyli to już dawno by do nich dołączyli.

Rachel nakazuje wejść wszystkim do bunkra, prosi Nadię o zawołanie Mike’a by pomógł jej przy rannym Coreyu, ale ona twierdzi, że przyprowadzi kogoś o wiele lepszego od niego. Wbiega do bunkra.
Nick bez słowa obserwuje jak tłum ludzi wchodzi do środka, wciąż jest w lekkim szoku – i znów stracił na krótko odzyskaną nadzieję, że zobaczy jeszcze Chuny.
Gdy dostrzega niesiony przez rozbitków komputer wytrzeszcza oczy i wypytuje go skąd go mają. Kimberly opowiada mu o małym bunkrze z monitorami, gdzie znaleźli komputer.

Rozbitkowie wchodzą do bunkra, uważnie się po nim rozglądając. Rachel wychodzi naprzeciw mężczyźnie którego przyprowadziła Nadia. Przedstawia się Tomowi i mówi mu o tym jak Corey został postrzelony i jeden z ludzi wyjął mu kulę. Prosi Toma by go jak najszybciej obejrzał. Ten rozkazuje przenieść go do salonu i rzuca okiem na resztę rozbitków. Zamiera nagle dostrzegając swoją żonę. Gdy wzrok Julie pada wreszcie na wpatrującego się w nią mężczyznę, zatrzymuje się zaskoczona.

Chuny, CJ, Jessica i Robert dłuższy czas leżą na szynach w obawie, że ktoś jeszcze będzie przechodził przez tunel. Ale gdy powoli gasną światła i agregatory cichną postanawiając zejść. Robią to ostrożnie, CJ odpala pochodnię na nowo i nalega żeby zawrócić.
Kobiety wciąż nie mogą pojąć tego co usłyszały. Nie wiedzą jak mają rozumieć słowa Innych o tym, że porwane kobiety z ich obozu mają niedługo przejść na stronę Innych. Robert nie zgadza się by zawrócić, twierdząc że fakt, iż Inni szukają ich na plaży daje im przewagę. Chuny i Jessica protestują, są przekonane, że jak tylko nie znajdą ich na plaży, zaczną przeczesywać tunel póki ich nie znajdą. Zresztą nie ma pewności co znajduje się na drugim końcu tunelu.
Robert wściekły postanawia iść sam, ale wtedy Chuny zatrzymuje go i wręcz błaga by tego nie robił, żeby wrócił z nimi. Przekonuje go, że nie ma wystarczająco dużo amunicji żeby się obronić i że nie pomoże swojej córce wpadając w sidła Innych. Błaga go by jej tego nie robił i przeprasza za wszystko. Robert ulega, choć wciąż nie przestaje okazywać swojej niechęci do Chuny
Jessica proponuje przejść tunelem aż do samego końca, do miejsca gdzie znajduje się lokomotywa – w ten sposób ominą plażę, gdzie Inni mogą ich już szukać. CJ każe im się wszystkim pospieszyć, bo jak tylko tamci odnajdą ich ślady to one szybko doprowadzą ich do wejścia do tunelu.


Emily zapłakana podbiega do nieprzytomnego Coreya i czuwa przy nim, obcałowując go i dziękując w duchu, że przeżył. John, Clover i Mike wychodzą z pomieszczenia i zadziwieni obserwują rozbitków. Dostrzegając Rachel, Clover cieszy się że jednak im się udało. Radosna chodzi po bunkrze i nawołuje Chuny. Jest coraz bardziej podenerwowana gdy nie może jej znaleźć. Wreszcie wpada na Julie i wypytuje ją o swoja przyjaciółkę. Ta tłumaczy jej co się stało i odbiera nadzieję na to, że kiedykolwiek zobaczy Chuny. Mówi jej też o porwaniu Jamesa.

Tom wciąż jeszcze zaskoczony obecnością swojej żony, przychodzi wreszcie do Coreya. Oprócz Emily czuwa przy nim Meredith. Nim Tom zdąży zbadać Coreya, Meredith z uprzedzeniem informuje mężczyznę, że Corey ma wysoką gorączkę co może być skutkiem zakażenia jakie wdało się w ranę po postrzale. Zaskoczony Tom potwierdza słowa Meredith i zdumiony wypytuje ją czy zna się na medycynie. Razem z Emily szybko przenoszą go pod prysznic. Pod wpływem lodowatej wody, Corey odzyskuje przytomność. Tom nakazuje Emily utrzymywać Coreya pod prysznicem a on sam gna do ambulatorium po potrzebne rzeczy. Zabiera ze sobą leki, które pomogą zbić gorączkę i zastrzyki na zakażenie. Wyciągają go spod prysznica i Emily instruowana przez Mer, czule podaje Coreyowi potrzebne leki. Tom robi podwójny zastrzyk w okolicę rany mężczyzny i obiecuje Emily, że Corey szybko wróci do zdrowia.


Rozbitkowie z ogona rozglądają się nadal po bunkrze. Nadia bierze na siebie obowiązek oprowadzenia ich. Pokazuje im gdzie są łazienki, gdzie będą mogli się wykąpać, pokazuje spiżarnię i kuchnię, a na końcu pokój z masą piętrowych łóżek gdzie mogą spać. Opowiada też im, o reszcie obozu która jest na plaży. Obiecuje im, że później ich tam zaprowadzi jak tylko będą chcieli. Zaciekawiony dziurą w ścianie Bastian odłącza się od grupy. W odkrytej kaplicy zastaje Johna, który wita go w dość niemiły sposób. Bastian jednak nie daje się spławić. Ogląda rysunek na ścianie i informuje Johna, że idąc tutaj odnaleźli „Perłę”. Zaciekawiony wpatruje się w łaciński napis pod logiem DHARMA. Ze słów „Mundus hic est quam optimus” odczytuje bez trudu „Ten jest najlepszy ze światów”. Zaczyna zastanawiać się co mogą oznaczać te słowa i gdzie tak naprawdę się znajdują (dowolnie rozegrana rozmowa)

CJ, Robert i kobiety biegną szybko tunelem, uważnie patrząc pod nogi i starając się nie wywołać nawet najmniejszego hałasu. Gdy docierają do miejsca którym tu weszli, spływa z niego woda. Na zewnątrz słyszą potężną burzę. CJ z ulgą tłumaczy, że deszcz umiejętnie zatrze ich ślady, więc Inni tak szybko nie odnajdą odkrytego wejścia do tunelu. Jessica i Chuny nalegają jednak żeby nie zwalniać. Biegną dalej w przód tunelem gdy nagle przed nimi rozbłyska światło. Okazuje się, że tunel jakim biegną krzyżuje się z innym, w którym właśnie zapalono światła. W panice, że zostaną odkryci znowu chcą wspiąć się na szyny, ale szyn już tutaj nie ma. CJ ponownie gasi pochodnie, znowu parząc swoje stopy. Nie wiedząc co zrobić, wciskają się wszyscy w ścianę by być jak najmniej widoczni w ciemnej odnodze tunelu. Przez prostopadły tunel powoli przechodzi dwóch mężczyzn ciągnących na wózku jasno pomarańczową pokaźną skrzynię metalową, na której widok Chuny wytrzeszcza oczy i klnie cicho. Gdy ludzie znikają a światła gasną wszyscy poza Chuny oddychają z ulgą. CJ zapalając znowu pochodnię mówi szeptem do Roberta, ze mają za dużo szczęścia. Podejrzewa że za trzecim razem już im się tak nie poszczęści. Kiedy dostrzega minę Chuny, zaczyna szybko ją wypytywać co się stało. Ona wciąż nie mogąc wyjść z szoku twierdzi, że ta skrzynia którą wieźli to nic innego jak czarna skrzynka z ich samolotu. Robert nie rozumie jej przerażenia, ale wtedy Chuny twierdzi, że skrzynka samolotu zawiera nadajnik, dzięki któremu można było zlokalizować ich samolot. To dlatego nikt ich nie odnalazł. Inni musieli przechwycić skrzynkę i zniszczyć nadajnik. Chuny traci już całkowitą nadzieję, twierdząc, że nigdy się nie wydostaną z tej przeklętej wyspy.

Zapada wieczór.
Ogonowcy posilają się przy wielkim stole w jadalni. Rachel wychodzi spod prysznica i zagląda do Emily siedzącej nadal przy Coreyu. Mężczyzna wygląda o wiele lepiej. Korzystając z tego, że Corey odzyskał przytomność, Rachel wypytuje go o okoliczności postrzału. Wtedy Corey przypomina sobie dokładnie to co widział i jego wzrok pada na łańcuszek zawieszony u jego szyi.

Nadia zmęczona po całym dniu, zagląda na chwilę do sypialni Nicka. Mówi mu jak bardzo jest jej przykro z powodu Chuny, ale on udaje że nie wie o co jej chodzi. Twierdzi, że informacja o jej rzekomej śmierci nie zrobiła na nim wrażenia. Gdy jednak Nadia nie daje za wygraną, Nick wykrzykuje jej że najbardziej wkurza go fakt że Chuny wróciła po Roberta. Zły wychodzi z sypialni, zmierzając po butelkę wódki do spiżarni.

Gdy obok salonu przechodzi Nick, Rachel zostawia Emily i Coreya i szybko podbiega do niego. Zatrzymuje go i opowiada o bunkrze jaki znaleźli, o monitorach i o tym co na nich widziała. Do rozmowy dołączają Clover i Mike. Gdy Rachel zdradza Nickowi, że na jednym z monitorów rozpoznała sypialnię w której śpi, ten wymienia z Mikiem znaczące spojrzenia, które wyłapuje Clover. Wypytując o nie potem Mike’a nie uzyskuje żadnej odpowiedzi.

Najedzona Mary Ines chodzi po bunkrze i wypytuje wszystkich po kolei o to czy znają się na podłączaniu komputerów i czy jej w tym pomogą. Sam zgadza się pomóc i pod bacznym nadzorem Rachel i Matta oboje podłączają komputer. Maszyna na ich oczach ożywa i jak tylko uruchamiają ekran, zaczyna wariować. Na monitorze pojawia się ciąg powtarzających się cyfr i słów: 150803 16:24 AWARIA SYSTEMU. Matt natychmiast rozpoznaje w tych cyfrach datę rozbicia ich samolotu. Mówi o tym innym i wszyscy oniemiali obserwują monitor, aż nagle dochodzi do spięcia i maszyna przestaje chodzić.

Robert i reszta podążają dalej tunelem. Chuny od czasu gdy dostrzegła czarną skrzynkę samolotu stała się milcząca i nieobecna. CJ próbuje jakoś nawiązać z nią rozmowę ale nie udaje mu się to za dobrze. Robert i Jessica biegnący z przodu szacują ile jeszcze zostało im drogi nim trafią do miejsca z lokomotywą. Robert ocenia tę odległość jako kilometr, ale odkrywa z przerażeniem jak bardzo się mylił gdy nagle on i Jessica tracą grunt pod nogami i zjeżdżają po pochyłej błotnistej powierzchni w dół, wprost do niżej położonej reszty tunelu prowadzącego wprost do komnaty z lokomotywą. Chuny i CJ’owi udaje się zatrzymać na czas. Ale przekonani przez Roberta, że to jedyna droga, schodzą w dół ostrożnie. Robert i Jessica są nieźle poobijani, kobieta ma wiele poważnych zadrapań i ran po starciu z szynami na dnie pochyłego zjazdu. Pochodnie zapalone przez nich jak byli tu ostatni raz nadal płoną słabym światłem. Robert rozdziera swoją koszulkę by opatrzyć niektóre z ran Jessici. Obserwując to, Chuny jeszcze bardziej utwierdza się w przekonaniu, że choć tego nie chciała, dokonała słusznego wyboru. Nie poświęca w ogóle uwagi starej lokomotywie, w przeciwieństwie do CJ’a, który ogląda ją uważnie. Jedyne słowa jakie padają z jej ust to ponaglenie by jak najszybciej stąd wyszli i wrócili do obozu.

Nick siedzi samotnie z butelką wódki w dłoni, jakby wahał się czy jej użyć. Wreszcie wkurzony rozbija ją o ścianę. Jest noc i wydaje mu się, że wszyscy już śpią, gdy nagle do sypialni wchodzi Mike z dwoma rurkami, którymi rozbijał ścianę z Johnem. Wręcza Nickowi jedną z rurek i wdaje się z nim w rozmowę, o tym, że obaj doskonale wiedzą, że to co robił tu z Chuny… to co wszyscy robili w tym bunkrze było dokładnie obserwowane przez Innych. Razem zaczynają szukać kamer rozmieszczonych po bunkrze i rozwalać je jedna po drugiej. Znajdują jedną w sypialni Nicka, jedną w kuchni, w jadalni, w salonie, dwie w komnacie ze sprzętem i aż cztery w dużej sypialni, gdzie hałasując budzą wszystkich. Gdy zaspani i zdezorientowani rozbitkowie wznoszą pretensje, Mike pokazuje im rozbite kamery i tłumaczy, że Inni widzieli ich jak na dłoni. Teraz są tu o wiele bardziej bezpieczni. Clover obserwuje ukochanego z nieukrywanym zdziwieniem i nie mogąc dalej zasnąć krąży po bunkrze.

Przypadkiem podsłuchuje jak Corey opowiada Emily, że to Chuny miała zostać początkowo na tratwie. Tłumaczy jej, że dziwnie się zachowywała przez cały czas jak płynęli. Gdy schodzi na temat jej rzekomej śmierci, Clover przerywa rozmowę, twierdząc że Chuny żyje i jest o tym święcie przekonana. Zaskoczeniem dla wszystkich jest gdy Meredith potwierdza słowa Clover. I mimo że nic nie widzi, spogląda dokładnie prosto w jej twarz i uśmiecha się tajemniczo

Julie siedzi samotnie na plaży w okolicach bunkra, zapatrzona w ocean. Podchodzi do niej Tom korzystając wreszcie z tego, że może ją złapać samą. Zachowują się dziwnie oschle wobec siebie, mimo iż Tom mówi jak bardzo cieszy się, że Julie przeżyła katastrofę. Wreszcie wypytuje ją czemu od niego odeszła. Gdy Julie nie odpowiada, a Tom nalega, kobieta wreszcie wykrzykuje mu, że widziała go w dyżurce z jedną z jego stażystek. Tamtego wieczoru ich małżeństwo przestało istnieć. Julie odchodzi do bunkra zdenerwowana.

Wstaje nowy dzień.
Ludzie w bunkrze powoli budzą się ze snu. Grupy ogonowców i plażowiczów próbują jakoś współgrać ze sobą. Rachel, która objęła żeńskie dowodzenie nad nimi, zbiera wszystkich i tłumaczy, że wszyscy nie mogą pozostać w bunkrze i dlatego część z nich będzie musiała przenieść się na plażę.

Tom wychodzi z ambulatorium i budzi ze snu Clover. Ma dla niej bardzo dobre nowiny. Ras właśnie się obudził. Clover biegnie go powitać.

Nadia zabiera broń ze zbrojowni i idzie do Nicka by dalej razem kontynuowali naukę strzelania. Nick nie ma jednak na to najmniejszej ochoty i wręcz wyrzuca ją z sypialni wcześniej krzykiem zapodając jej instrukcję strzelania (przeładować -> wymierzyć -> pociągnąć za spust -> zabić).

Nadia zdenerwowana wychodzi przed bunkier sama. Trzęsącymi rękami przeładowuje broń, wymierza w krzaki i pociąga za spust dokładnie w chwili gdy wychodzi z nich umorusany błotem mężczyzna. Kula trafia mężczyznę w bok i powala na ziemię. Zaraz za nim pojawia się umazana błotem Chuny, a za nią CJ, pomagający iść Jessice. Chuny krzyczy do Nadii by nie strzelała i pochyla się nad rannym Robertem. CJ prosi Nadię by sprowadziła lekarza a Chuny błaga Roberta by się trzymał, tamuje dłonią krew wypływającą z jego boku.

Nadia wpada do bunkra przerażona, krzycząc że właśnie postrzeliła Roberta. Tom, Mike, Bastian, Kimberly i wreszcie zaciekawiony Nick, wybiegają przed bunkier. Tom szybko dopada do rannego Roberta. Nick stoi jak wryty wpatrując się w brudną i pokiereszowaną Chuny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum LOSTfan Strona Główna -> Rozmowy z odcinka 02x05 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin