LOSTfan

Tom Reinhert

[ Toma raziła oschłość Julie, ale wiedział, że potrafi okazać czułość. Znał ją w końcu nie od dzisiaj. Postanowił ją się nie przejmować. ]

<Julie> Powinnaś wiedzieć.. wiedzieć, że bardzo się cieszę, że przeżyłaś katastrofę.. +- [ Siedzieli chwilę w ciszy. Julie nie zareagowała. Tom postanowił ciągnąć dalej swój monolog.. ]

<Julie>Powiedz mi.. [ Jego głos zadrżał. ] Dlaczego odeszłaś? +-

Julie-Ann Parsons

[Julie wywróciła oczyma. Nie miała ochoty wysłuchiwać jego łzawych tłumaczeń. Wciąż na niego nie patrzyła.]

<Tom> Nie wysilaj się na uprzejmość. To niczego nie zmieni ++ [prychnęła.]

Tom Reinhert

[ Mężczyzna mimo oschłości Julie nie ustępował. ]

<Julie> Dlaczego jesteś taka oschła? Dlaczego mi to robisz? Nie poznaję cię.. +-

Julie-Ann Parsons

[Julie puściły nerwy. Zerwała się na równe nogi i spojrzała wrogo na Toma.]

<Tom> Jesteś takim idiotą czy masz problemy z pamięcią ?! Widziałam Cię w dyżurce z jedną ze stażystek !!! I wiesz, co Ci powiem ?! Tamtego wieczoru nasze małżeństwo przestało istnieć, więc DARUJ SOBIE TE ŁZAWE GADKI +- [wykrzyczała.]

[Nie miała zamiaru dłużej z nim przebywać. Odeszła szybkim krokiem w stronę bunkra.]

Administracja

Wstaje nowy, już 38. dzień na wyspie ...

Ras Tafari

[Ras powoli odzyskiwał świadomość. Jego dłoń poruszyła się. Chwilę później zaczęły się otwierać jego oczy. Nie miał pojęcia, co się stało ani gdzie jest. Popatrzył na zabandażowane ramię. Zmrużył oczy, przypominając sobie nagle o wielkim bólu ... Jęknął cicho. Jego głowa opadła na poduszkę.]

== Moja głowa ... Jest duża ... Czy jest duża ? +- [mamrotał nie w pełni świadomy swoich słów.]

Tom Reinhert

[ Tom po niezbyt miłym spotkaniu z Julie wrócił kilka chwil po niej do bunkra. Odrazu skierował się ku ambulatorium. Usiał na krześle i od razu zasnął. ]

[ Rankiem obudziły go jakieś głosy. Przetarł oczy i ujrzał poruszającego dłonią i mamrającego coś pod nosem Rasa. Szybko pobiegł do Clover poinformować ją o tym wydarzeniu. ]

<Clo> Clover, Clover.. [ Potrząsnał jej ręką. ] Wstawaj, Ras się przebudził. ++
_________________

Clover Diverse

[Clover usłyszała męski głos mówiący o przebudzeniu Rasa. Poczuła, jak ktoś szarpie jej ręką. Dotarło do niej, że to nie sen i otworzyła szeroko oczy. Przed sobą spostrzegła Toma.]

<Tom> Ras ?! ... Dziękuję ! Już do niego idę ++ [rzuciła prędko z olbrzymią radością w głosie.]

[Nie zwlekając, wybiegła z pomieszczenia i pędem rzuciła się do ambulatorium. Usiadła obok łóżka, na którym leżał Ras i przez chwilę wpatrywała się w mężczyznę ze łzami radości w oczach ...]

Ras Tafari

[Ras usłyszał czyjeś szybkie kroki. Nie wiedział, co się właściwie stało. Bardzo chciał, żeby ktokolwiek mu to wszystko wyjaśnił ... Nic więcej go nie interesowało.]

<Clover> Powiedz mi, co ja tutaj robię ... ? Gdzie ... Jestem? Czy to szpital ? Uratowali ją ? Powiedz, że ona żyje ... Czy ona żyje ? +- [mamrotał.]

Clover Diverse

[Clover bez zastanowienia chwyciła wielką dłoń Rasa. Chciała go jakoś uspokoić i przy okazji sprawdzić, czy wszystko z nim w porządku. Spojrzała w jego czarne oczy. Zdawały się błądzić nie wiadomo gdzie.]

<Ras> Spokojnie, wszystko jest w porządku. Skup się i powiedz, jak masz na imię i skąd pochodzisz? +- [powiedziała najłagodniej jak mogła.]

Ras Tafari

[Ras był zdziwiony tym pytaniem. Milczał przez chwilę.]

<Clover> Jestem Ras Tafari. Mieszkałem w Paryżu i byłem piłkarzem. Aż do momentu, kiedy ... [jego głos się załamał.] Co z nią zrobiłaś ?! Gdzie ona jest ?! +- [wrzasnął z niepokojem.]

Clover Diverse

[Clover odetchnęła z ulgą. Czyli nie stracił pamięci ... Zaniepokoiła ją jednak dalsza część wypowiedzi ciemnoskórego mężczyzny.]

<Ras> O kim Ty mówisz? O Claire ? Ona umarła. Rozszarpał ją lew... Pamiętasz? +- [zapytała spokojnie.]

Ras Tafari

[Przypomniała mu się Claire, ale nie o tym mówił. Chciał koniecznie wiedzieć, co się dzieje z Monique ... Spojrzał w oczy Clover i zaniemówił na moment.]

<Clover> Monique, to Ty ? Wróciłaś ? Jakim cudem ?! ... +-

Clover Diverse

[Clover zrozumiała, że Ras znowu ją z kimś pomylił. Kobieta, o której mówił, często pojawiała się w jego przywidzeniach ... Clover postanowiła wszystko mu po kolei wytłumaczyć.]

<Ras> Rozbiliśmy się na wyspie. Monique tu nie ma. Teraz jesteśmy w bunkrze, który znaleźli Chuny i Nick. Wiesz, dlaczego ? Bo zaatakowali nas Inni. Broniliśmy obozu. Ty zasłoniłeś kilka osób i Inni Cię postrzelili. A ja jestem Clover. CLOVER ! Pamiętasz ? Przyjaźnimy się od początku, jesteśmy jak rodzeństwo ... +- [pogładziła jego policzek.]

Ras Tafari

[Ras zamilkł. Teraz już wszystko zrozumiał ... W pamięci kotłowały mu się sceny od momentu pojawienia się na wyspie. Śmierć Claire, pojawienie się Mike'a zbroczonego krwią Grety, utraty przytomności Clover ... Przypomniało mu się nawet to, jak się o nią kłócił z tym psychiatrą. W końcu przed jego oczyma stanęła tratwa. Spojrzał na Clover i uśmiechnął się.]

<Clover> Teraz już wszystko rozumiem. Co się stało po tym, jak mnie postrzelili? Ile czasu byłem nieprzytomny ? Musisz mi opowiedzieć, co przegapiłem. Może już wybudowali McDonalda na tej wyspie a ja o tym nie wiem ... +- [jego głos był mocniejszy.]