Forum LOSTfan Strona Główna LOSTfan
Sezon Drugi
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Scenariusz 02x04: Still Waters Run Deep

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum LOSTfan Strona Główna -> Rozmowy z odcinka 02x04
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administracja
Administrator


Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:29, 06 Cze 2007    Temat postu: Scenariusz 02x04: Still Waters Run Deep

02x04: Still Waters Run Deep (Cicha Woda Brzegi Rwie)



Retrospekcje: Nadia Clark


Czas: Noc 36/Dzień 37


[UWAGA: Scenariusz może ulec zmianie na wniosek uczestników!]


Chuny i CJ podchodzą do ogniska przy którym siedzą Jessica i Robert. Chuny robi mężczyźnie karczemną awanturę i wyrzuca Robertowi, że w zemście za jej zachowanie narażał niepotrzebnie życie Jessici. W końcu cała trójka zaczyna się sprzeczać, aż wreszcie CJ przychodzi z pomocą i uspokaja wszystkich. Wypytuje Roberta i Jessicę czy nic im się nie stało i tłumaczy ogólnikowo, czemu on i Chuny podążyli ich śladami. Zanim Robert da znać Jessice by nic nie mówiła o znalezionej sieci tuneli i podziemnej kolei, ona zdradza nowo przybyłym wszystko.

Poranek dnia 37. Przed bunkrem Tom wykopuje grób dla Nancy. Podchodzi do niego Clover. Mężczyzna nawet o to nie pytany, mówi jej, że z Rasem już wszystko dobrze i teraz trzeba będzie zaczekać aż się wybudzi. Pyta kobietę czy przenieśli Lawa na jego dawne miejsce w ambulatorium, a gdy ona potwierdza, Tom znowu niepotrzebnie zaczyna tłumaczyć, czemu lepiej pochować Nancy tutaj przy bunkrze i na jakiś czas zataić jej śmierć przed ludźmi z obozu. Twierdzi on, że w ostatnim czasie zginęło zbyt wielu ludzi. Clover wspomina tych na tratwie. I gdy Tom pyta, czemu popłynęli wzdłuż wyspy, kobieta opowiada o Julie. Tom dziwnie natarczywie zaczyna wypytywać o nią i chce wiedzieć, czy ona żyje. Niestety Clover odbiera mu nadzieję.

John tłucze ostrym zakończeniem saperki w zamurowane wejście do tajemniczego pomieszczenia, ale nie idzie mu to zbyt dobrze. Wreszcie zmęczony i wkurzony ciska saperką przez pokój. Siada na łóżku i odpoczywając nagle zdaje sobie sprawę że stelaż łóżek wykonany jest na dole z grubych stalowych rur skręconych prymitywnie ze sobą. Natychmiast zabiera się za rozmontowywanie łóżka, na którym dotychczas sypiali Clover i Mike. Mike wchodzi do pomieszczenia słysząc podejrzane hałasy i wyskakuje z pretensjami do Johna. Ten posyła mu kilka kąśliwych uwag odnośnie jego małej przygody w Clover poprzedniej nocy i namawia Mike’a by mu pomógł rozwalić wejście. Udaje mu się rozmontować łóżko, i rzuca jedną z rur mężczyźnie. Mike nadal stara się odwieźć Johna od tego, choćby ze względu na to, że powinni pożegnać Nancy. Do Johna jednak nic nie dociera i wreszcie obaj zaczynają okładać zamurowane wejście ciężkimi, grubymi rurami.

Nadia rozmawia z Emily w kuchni przy śniadaniu o pomyśle Clover i Johna o tym by ci co umieją strzelać nauczyli strzelać tych bezbronnych. Emily odmawia natychmiast, wciąż opłakując śmierć Coreya, twierdzi ona, że już za dużo było przelewu krwi. Nadia wprawia ją w osłupienie swoim nagłym atakiem. Dziewczyna przekonuje ją, że tak duży rozlew krwi i straty w ludziach zawdzięczają tylko i wyłącznie temu, że tylko połowa ludzi tutaj potrafi tak naprawdę się obronić. Gdy i to nie skutkuje, Nadia proponuje jej zemstę na Innych za śmierć Coreya…

Grupa ogonowców dowodzona przez Rachel idzie dalej w milczeniu. Wszyscy wciąż są jeszcze oszołomieni kolejnym porwaniem i tylko Julie i Meredith jeszcze zwracają uwagę na to co dzieje się wokół nich. Meredith próbuje wypytać Julie o to co dokładnie działo się z kobietą w trakcie tych kilku dni, kiedy ją porwano, ona jednak wyraźnie unika odpowiedzi na to pytanie a wszystko co mówi jest ogólnikowe i zdawkowe. Meredith wyczuwa, że Julie nie mówi jej wszystkiego i za wszelką cenę stara się coś zataić. Rachel wciąż nie może sobie darować, że nie wróciła po Jamesa i swoją postawą bardzo zaskakuje Matta (dowolnie rozegrana scena).

Chuny budzi się obok CJ, przy którym zasnęła poprzedniego wieczoru. Między nią a Robertem i Jessicą panuje kłopotliwe milczenie. Jedynym ogniwem łączącym obie strony jest CJ, który próbuje załagodzić tą niemiłą atmosferę. Proponuje wszystkim by wracali do obozu, tłumaczy Robertowi jak tylko może, że szanse na odnalezienie jego córki są nikłe. Jessica jednak staje za nim murem i ku zaskoczeniu Roberta nalega by sprawdzić dokąd prowadzi tunel. Chuny niemal natychmiast się sprzeciwia. Odkąd zobaczyła jak kobieta całuje się z Robertem, jest do niej wrogo nastawiona i ucina wszystkie jej wypowiedzi kąśliwymi uwagami. Jednak milknie gdy Jessica sugeruje, że na drugiej wyspie może znajdą jakiś sposób, dzięki któremu będą mogli skontaktować się ze światem zewnętrznym. Wreszcie po długim sporze zapada decyzja, że we czwórkę sprawdzą ten tunel, którym poruszała się lokomotywa, ale pod warunkiem, że zawrócą przy pierwszej oznace niebezpieczeństwa. Muszą na siebie uważać, gdyż według CJ’a, nawet z takim zapasem broni i amunicji jaki posiadają nie mają zbyt dużych szans z Innymi.

Clover przychodzi do sypialni. Zaskoczona obserwuje z jaką zaciętością John i Mike próbują rozwalić ścianę. Próbuje przekonać ich by na chwilę to porzucili i przyszli na pochówek Nancy. John natychmiast odmawia nawet na chwilę nie przerywając walenia w ścianę. Mike, choć wie, że Clover nie będzie z tego zadowolona, również odmawia i już po chwili wraca do pracy (Scena rozegrana dobrowolnie).

Gdy tylko Clover wychodzi z sypialni zaczepia ją Nadia. Próbuje z nią porozmawiać o tym co usłyszała z jej rozmowy z Johnem poprzedniego wieczoru. Mówi jej, że jest chętna do nauki strzelania, tak samo jak Emily. Clover początkowo nie chce o tym rozmawiać, ale Nadia nie daje za wygraną. Wreszcie staje na tym, że jak tylko pochowają Nancy i John z Mikiem dostaną się do tajemniczego pomieszczenia to ona, John i Mike zbiorą ludzi i popracują z nimi nad strzelaniem.

Jessica, CJ, Robert i Chuny schodzą z powrotem do tunelu (przyda się wykazać ten mały rozłam w grupie na Jessica + Robert i Chuny + CJ). Robert unika jakiegokolwiek kontaktu z Chuny i wręcz traktuje ją jak powietrze. Wracają wszyscy na kilka metrów w głąb tunelu i zatrzymują się przy włazie w podłodze. CJ cały czas przypomina, że skoro tunel jest taki stary, jak słyszał wcześniej od Jessici, to teraz może być zalany wodą. Nie ma pewności, czy umocnienia wytrzymały tyle lat pod naporem wody. Gdy Robert chce otworzyć właz, Chuny natychmiast go zatrzymuje. Uważnie ogląda właz z każdej strony, sprawdza dłonią jego temperaturę, ostukuje go i nasłuchuje, tłumacząc przy tym, że w prosty sposób można sprawdzić czy tunel pod nimi jest zalany zanim jeszcze zajrzy się do środka. Stwierdza po chwili, że pomieszczenie pod nimi jest suche i faktycznie po otwarciu włazu, widzą czarną, mroczną czeluść tunelu. Schodzą wszyscy kolejno do niego po metalowej drabince przyspawanej do czterech grubych szyn ciągnących się przez cały tunel, kilkadziesiąt centymetrów pod sklepieniem. CJ zabrał ze sobą jedną z pochodni i gdy są na dole podpalają ją ostrożnie. Ogromny tunel wydaje się być całkowicie suchy.

Odbywa się bardzo cichy pogrzeb Nancy, która spoczywa obok grobu Ani. Uczestniczą w nim jedynie Clover, Nadia, Tom i Emily. Tom rozmawia po wszystkim z Clover o zdrowiu Rasa, uspokaja kobietę tłumacząc, że mężczyzna powinien szybko stanąć na nogi, zwłaszcza na tej wyspie. Gdy Clover nie bardzo rozumie o co dokładnie mu chodzi, mężczyzna opowiada jej krótką historyjkę o tym jak w chwili katastrofy złamał nogę w kostce i po tygodniu był już zupełnie zdrowy. Pokazuje jej siny krwiak po złamaniu twierdząc, ze tylko tyle po nim zostało. Wtedy Clover przypomina sobie jak szybko Chuny doszła do siebie po walce z Mariem. Łącząc Chuny z Julie, tom znowu wchodzi na temat kobiety. Wypytuje Clover, jak wyglądała gdy zjawiła się w ich obozie, co mówiła itd. Wreszcie zapytany kim dla niego jest Julie, słyszy w odpowiedzi, że jego żoną.

Wykończona nieustającą wędrówką grupa ogonowców, dociera na szczyt wzniesienia i nagle dostrzegają w oddali coś żółtego. Rozpoznają w tym wrak samolotu (tak, ten sam wrak z LOST, zawieszony do połowy na gałęzi wielkiego drzewa tuż nad przepaścią, ogonem oparty o krawędź zbocza). Podekscytowani i zaintrygowani biegną szybko w jego kierunku. Rachel sugeruje, ze może to być ten sam samolot, który zrzucił ogromną dostawę jedzenia. Po tych słowach musi wszystkim opowiedzieć o paczce z jedzeniem jaką znalazła Jessica z Samem. Gdy podchodzą bliżej, Bastian i Matt porzucają nosze z nieprzytomnym Coreyem i sprawdzają wrak. W środku unosi się fetor rozkładającego się ciała. Okazuje się, że odziane jest ono w habit księdza. Grupa zaczyna zastanawiać się skąd samolot z księdzem na pokładzie znalazł się na opuszczonej wyspie. Matt przygląda się uważnie ciału i stwierdza, że ta osoba została zastrzelona. Julie natychmiast przypisuje to zdarzenie Innym, ale jej uwagę przykuwają figurki Matki Boskiej, zwłaszcza ich zawartość. Podchodzi do jednej z rozbitych figurek i wyjmuje z niej mały woreczek. Rozrywa go i sprawdza czym jest proszek w środku. Stwierdza, że to heroina.

Czwórka podąża dalej tunelem, zachowując całkowitą ostrożność. Gdy ewidentnie są już pod wodą, nad ich głowami słychać wyraźnie odgłosy morza. Chuny i Jessica przyglądają się uważnie ścianom tunelu i wreszcie obie stwierdzają, że to gruba stal. Dlatego tunel nadal się nie zawalił.

John i Mike wykończeni tłuczeniem ściany robią sobie chwilową przerwę. Jak zwykle dochodzi między nimi do dość ostrej wymiany zdań i wydaje się, że tych dwóch nigdy się nie dogada. John jednak na chwilę zupełnie zmienia ton swojej wypowiedzi i podpytuje Mike’a o to co dokładnie łączy go z Clover. W całkiem szczerej rozmowie, John przypadkiem zdradza, że Clover przypomina mu trochę jego żonę. Gdy Mike próbuje dowiedzieć się czegoś więcej o żonie Johna, ten znowu staje się oschły i bardzo nieprzyjemny. Byłoby o wiele gorzej, gdyby do sypialni nie weszła Nadia. Dziewczyna mówi Johnowi o tym co postanowiła Clover, ale John próbuje zbyć ją szybko, twierdząc, że teraz ma ciekawsze zajęcie niż uczenie jej jak ma być dzielną (ironia). Nadia szybko i bardzo oschle twierdzi, że przy nim nie nauczyłaby się zbyt wiele i że na swojego nauczyciela wybrała sobie już dawno kogoś innego. Gdy John pyta o kogo chodzi, ona prosi o klucze do celi, w której zamknięty jest Nick.

Ogonowcy odpoczywają rozłożeni wokół samolotu. Bastian informuje Julie, że w samolocie wypatrzyli z Mattem radiostację, ale oni obaj są zbyt ciężcy by wejść do środka. Samolot jest bardzo chwiejny i w każdej chwili może spaść. Julie więc zaczyna wypytywać pośród dziewczyn, która z nich zna się na obsługiwaniu radiostacji. Jako ochotniczki zgłaszają się jedynie Mary i Kimberly. Wybór pada na bardziej rozważną (zdaniem Julie i Rachel) Kimberly. Mówią jej co ma zrobić i jaki nadać komunikat, gdy radio będzie nadal działało. Reszta zbiera się wokół samolotu by choć trochę go podtrzymać. Kim musi być bardzo ostrożna i nie może wykonywać gwałtownych ruchów. Dziewczyna wchodzi więc do samolotu z trudem powstrzymując się od zwymiotowania (w samolocie strasznie śmierdzi od ciała martwego „księdza”). Po drodze, samolot dość mocno się chwieje i dziewczyna tracąc równowagę upada ciężko na podłogę, usłaną figurkami. Pozostali z całych sił przytrzymują chwiejny samolot. Przerażona Kimberly powoli znowu wstaje na nogi i cały czas utrzymując słowny kontakt z grupą, przedostaje się do kabiny pilotów. Trzyma kurczowo jeden fotel a drugą ręką uruchamia radiostację. Kręci gałką na wszystkie strony i wreszcie słyszy kobiecy głos. Podekscytowana krzyczy z radości i zaczyna nadawać, ale po chwili zdaje sobie sprawę z tego, że głos który słyszy w radiu, to sygnał z prośbą o pomoc, tyle że po francusku. Zauważa, że sygnał się powtarza przerywany głosem mężczyzny wciąż powtarzającym jakiś numer, zawsze o jeden większy. Meredith przysłuchuje się wszystkiemu z zewnątrz i jej uwagę przykuwają właśnie na te liczby. Opierając się na swojej znajomości języka, Kimberly próbuje zrozumieć słowa kobiety i wreszcie wytrzeszcza oczy z przerażenia. Próbuje jeszcze raz nawiązać kontakt z kimś spoza wyspy, ale jej wysiłki schodzą na marne. Ukradkiem oka dostrzega coś na dnie urwiska, nad którym zwisa samolot. Ostrożnie wychodzi ze środka wraku. I dość pokrętnie tłumaczy pozostałym, że nadanie sygnału ratunkowego jest niemożliwe. Wypytywana czemu, odpowiada, że ich sygnał zagłuszany jest przez inny sygnał nadawany z tej wyspy po francusku. Rachel sugeruje, że może to Luke (dodaje tu, że Luke jest na wyspie od trzech lat) nadał jakiś sygnał, ale Kim zaprzecza twierdząc, że sygnał nadawany jest przez kobietę. Gdy pozostali nie ustępują dziewczyna powtarza dokładnie treść wiadomości („Proszę. Proszę pomóżcie mi. Jestem tu sama. Sama na wyspie. Pozostali nie żyją. To coś ich zabiło. Zabiło ich wszystkich. Niech ktoś po mnie przybędzie”). Wszyscy patrzą na nią w osłupieniu nie wiedząc co powiedzieć. Próbują dowiedzieć się od Kimberly, czy nic więcej nie usłyszała w tym przekazie, ale ona wspomina tylko o jakimś głosie powtarzającym w kółko jakieś cyfry po każdym przekazie. Sugeruje że to zakłócenia. Nikt nie dostrzega Meredith pogrążonej głęboko w myślach. Gdy pozostali zaczynają podejrzewać, że sygnał może nadawać pasażer z ich lotu, Meredith nagle im przerywa, twierdząc, że te liczby to nie zakłócenia i że stanowią one to ile razy sygnał został nadany do tej pory. Po przeliczeniu tej liczby na lata Meredith odkrywa, że sygnał nadawany jest już od 15 lat.

Robert i spółka wciąż podążają w głąb tunelu. Chuny znowu zaczyna narzekać, że to zbyt niebezpieczne. Ale nagle Robert wybucha złością i każe jej się zamknąć. Wykrzykuje ją, że gdyby nie ona i Greta już dawno odnalazłby swoją córkę i żadne z nich nie musiałoby teraz błądzić po ciemnych tunelach. CJ próbuje go uspokoić, ale niespodziewanie w tunelu rozbłyskają światła lamp umieszczonych tuż przy podłodze tunelu. Słychać jak agregat z prądem zaczyna pracować głośno. Przerażeni nie wiedząc co się dzieje szukają wzrokiem możliwości jakiejś ucieczki, ale tunel jest niemal prosty, bez żadnych kryjówek. Słychać czyjeś głosy i w oddali za nimi dostrzegają szóstkę ludzi. Cała czwórka ucieka dalej do zakrętu tunelu trzymając się blisko ściany. Są przekonani, że już po nich gdy wreszcie Jessica wskazuje na grube szyny pod sufitem, które powinny ich swobodnie utrzymać a co ważniejsze ukryć. CJ natychmiast gasi pochodnię nogami parząc się przy tym w kostkę. Podsadzają szybko z Robertem najpierw Jessicę a potem Chuny. Kobiety kładą się płasko na szynach obok siebie. Następnie CJ podsadza Roberta i ten, gdy jest już na górze, zwisając połową ciała, wciąga CJ’a na górę. Dosłownie w ostatniej chwili.
Szyny zasłaniają im widok na ludzi pod nimi, ale słyszą wyraźnie ich glosy. Ludzie pod nimi rozmawiają o rozbitkach z ogona. Twierdzą, że nie ma ich już w ich dotychczasowej kryjówce. „Ci z tratwy pewnie ich odnaleźli i prowadzą ich do swojego obozu.” Ktoś wydał polecenie „Namierzcie ich zanim tam dotrą, chcę znać ich trasę… A co z Sendlerem?”. Kobiecy głos odpowiada „Plan porwania go się nie udał, za to udało nam się go złamać. Trzeba będzie teraz uważnie obserwować bunkier.” Męski głos ponownie wydaje polecenie: „Dobrze, wyślij kogoś do Perły po wczorajsze kasety nagrań z bunkra. W Łabędziu wypełniają swoje polecenia?” (Cała czwórka przysłuchuje się rozmowie Innych wymieniając ze sobą tylko przerażone spojrzenia). Kobieta ponownie odpowiada „Wpisywanie kodu nadal idzie w pełni zgodnie z planem. Ten nowy człowiek bardzo dobrze się spisuje i nadal wierzy, że ratuje świat” Słychać śmiech ludzi. Ale zatrzymują się nagle. Mężczyzna pyta pozostałych czy coś czują. Jakby płonęła tu jeszcze ropa przed chwilą. CJ na te słowa szybko zakrywa pochodnię. Wpadają w panikę, ze za chwilę zostaną odkryci. W pewnym momencie jednak odzywa się głos w krótkofalówce mężczyzny i czyjś męski głos informuje go, że zauważono cztery osoby z rozbitków, kręcące się na przeciwległym brzegu. Mężczyzna rozkazuje wysłać kilku swoich ludzi i schwytać obcych. Jeśli będą musieli to niech ich zabiją. Grupa rusza dalej. Kobieta podpytuje mężczyznę o osoby o nazwiskach Koch (Nikki) i Yankess (Imoen). Mężczyzna odpowiada, że niedługo obie przejdą na ich stronę. Pyta kobietę czy ich człowiek z obozu się odezwał od czasu strzelaniny na plaży, na co kobieta odpowiada, że nadal nie dał znaku życia i że wciąż zaniedbuje swoje obowiązki. Chuny wychyla się lekko z kryjówki by spojrzeć na plecy odchodzących. Dostrzega krępego mężczyznę a obok niego blondynkę.

John zaczyna sprzeczać się z Nadią, że nie pozwoli na to by Nick opuścił celę dopóki nie zrozumie co takiego zrobił. Nadia upiera się, że on już dawno to zrozumiał. Zgodził się by oddać krew dla Nancy i uratować jej życie. Niestety było już za późno. Do rozmowy wtrąca się Clover i razem z Mikiem popierają Johna. Nadia wreszcie zaczyna ich wypytywać, czy choć przez chwilę starali się zrozumieć zachowanie Nicka. Swój wzrok skierowała na Mike’a i dobitnie patrząc mu w twarz, mówi że zakochany człowiek, gdy traci ukochaną osobę, zazwyczaj szuka zemsty. Wie, że przekoloryzowała motywy jakimi kierował się Nick, ale one trafiają do Mike’a. Nadia nie wie, że on jako jedyny poznał tajemnicę Nicka i Chuny. Mike Spogląda na Clover znacząco, a potem na Johna i mówi mu by oddał Nadii klucze. John się nie zgadza, ale Nadia prosi by jej zaufał, zapewnia go, że wie co robi. Wreszcie po krótkim sporze dostaje klucze.

Ogonowcy żywo dyskutują o tym co usłyszeli od Kimberly (scena rozegrana dowolnie). Powoli nadzieja na ocalenie słabnie. Kim przypomina sobie to co widziała z kabiny pilotów na dole urwiska. Podchodzi do brzegu i dostrzega na dole lekko przysypaną piaskiem metalową pokrywę. Zwraca na nią uwagę pozostałych. Po naradzie postanawiają ostrożnie zejść w dół po gałęziach i sprawdzić co się tam kryje. Rachel wysyła Julie (Julie wcześniej napakowała torbę woreczkami z heroiną twierdząc że może się przydać jako środek znieczulający) razem z Christianem i Bastianem w okrężną drogę, którą zejdą z urwiska i dołączą do nich przy tajemniczej pokrywie. Razem z Mattem i resztą schodzą w dół po urwisku (wspinaczka w dół). Mary i Lilly docierają jako pierwsze do dna i nim Rachel zdąży je powstrzymać, z wielkim wysiłkiem obie otwierają pokrywę. Odkrywają stromy tunel w dół z drabinką. Rachel, Matt i Kimberly schodzą w dół i znajdują się w pomieszczeniu z dwoma pustymi fotelami, przed którymi jest ściana pełna monitorów. Mary schodzi w dół mimo wcześniejszego zakazu ze strony Rachel. Kim włącza z ciekowości większość monitorów i z zaskoczeniem wszyscy odkrywają, że właśnie mają podgląd na jakieś pomieszczenia. Na dwóch monitorach Rachel rozpoznaje salon i wielką sypialnię (choć zdemolowaną) z „Delfina”. Na innym monitorze widzą jakiegoś mężczyznę, w pomieszczeniach przypominających trochę te z „Delfina”. Rachel opowiada o ich bunkrze i na głos zastanawia się kim może być ów mężczyzna i gdzie on się znajduje (widzą Desmonda).
Mary która krąży po pomieszczeniu, odkrywa stary komputer. Próbuje go uruchomić, ale stwierdza, że nie ma go gdzie podłączyć. Rachel sugeruje, ze w „Delfinie” jest duża sala pełna elektronicznych urządzeń. Nie miała czasu jej się przyjrzeć ale jest niemal pewna, ze tam znajdzie się miejsce gdzie będzie można to podłączyć. Postanawiając zabrać monitor, komputer i klawiaturę i czym prędzej wracać do obozu.

Nadia wchodzi do zbrojowni i rozmawia z Nickiem o Nancy (dowolnie rozegrana scena). Wreszcie wspomina, że Nancy zginęła między innymi dlatego, że nie potrafiła się skutecznie obronić. Sugeruje Nickowi, że skoro nie udało mu się ocalić jej życia, to może inaczej za to odpokutować. Gdy Nick wypytuje ją co ma na myśli, ona mówi, że może nauczyć ją, a potem może i innych rozbitków jak się bronić – a dokładniej, strzelać. Dla poparcia swoich słów Nadia pokazuje Nickowi, że ma kluczyki do jego celi.

Clover, John i Mike dyskutują chwilę o tym co wyprawia Nadia (dowolnie rozegrane). Po czym decydują się dokończyć rozwalanie ściany. Clover nadal ma złe przeczucia co do tego, ale już się nie sprzeciwia. Cierpliwie obserwuje jak mężczyźni z całych sił okładają ścianę rurami. Gdy nagle zapada się ten zamurowany fragment ściany, ze środka wypada na nich tuman kurzu. Całe pomieszczenie momentalnie robi się siwe. Gdy kurz opada ukradkiem zaglądają do pomieszczenia. W środku unosi się bardzo wilgotne, zatęchłe powietrze o niezbyt przyjemnym zapachu. Clover zabiera szybko latarki ze zbrojowni i we trójkę decydują się wejść do środka.

Nick przyjmuje propozycję Nadii i oboje wychodzą ze zbrojowni, zabierając broń. Udają się na zewnątrz, przed bunkier. Nick patrzy przez chwilę na grób Nancy, po czym odprowadza Nadię kawałek dalej i zaczyna ją uczyć dość nieudolnie i oschle, na co Nadia oczywiście nie omieszka zareagować. Zwraca mu uwagę i upomina się o traktowanie z szacunkiem, bo tylko dzięki niej Nick nie gnije nadal w celi. Mężczyzna wypytuje ją, czemu to robi. Czemu nie spisała go na straty tak jak pozostali po tym co zrobił Nancy. Dziewczyna tłumaczy mu, że doskonale rozumie jego zachowanie. Nawet nie wie jak bardzo. Zaczyna się nauka odpowiedniego celowania.

Clover, John i Mike wchodzą do środka pomieszczenia. Oglądają je uważnie. Dopiero po dłuższym czasie orientują się, że miejsce w którym się znaleźli to kaplica. W mrocznym pomieszczeniu stoją dwa rzędy drewnianych, zbutwiałych ławek. Na środku znajduje się załamany ołtarz z opartym o niego krzyżem. Ale nie to jest najważniejsze. Na środku, obok siebie stoją dwie starodawne trumny. Wieko jednej z nich jest załamane. Clover spogląda do środka z obrzydzeniem i wytrzeszcza oczy. Woła do siebie Mike’a i pokazuje mu nazistowską naszywkę na rękawie munduru w jakim zostało pochowane ciało. Tymczasem światło latarki Johna wyłapuje coś na ścianie pomieszczenia. Komentuje głośno, że wpakowali się w niezłe gówno i że „Delfin” ma sporo znajomych. Gdy Clover i Mike spoglądają na ścianę, dostrzegają dokładnie rozrysowaną mapę ponad 10 bunkrów. 5 głównych i 5 mniejszych, do których należy „Delfin” i „Szkło Powiększające” (The Looking Glass).

Nadia celuje w zarośla i przymierza się do strzału, gdy nagle przed nimi pojawia się Rachel, a za nią kolejno wychodzą pozostali rozbitkowie, w tym Julie i Christian z Bastianem, niosący Coreya na noszach. Nick i Nadia wytrzeszczają oczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum LOSTfan Strona Główna -> Rozmowy z odcinka 02x04 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin