LOSTfan

Michael Kowalsky

[Michael pogłaskał Clover po plecach, przenosząc rękę wyżej, docierając do linii jej biustonosza.] chyba że Clover go nie nosiła, wtedy będzie łatwiej, hyhy Very Happy

<do Clover> Poradzimy sobie.. razem. Bez Ciebie bym tu nie przeżył, wiesz? [popatrzył w jej oczy i zbliżył powoli swoją twarz do jej twarzy. Patrzył, jak zamyka oczy, czując zbliżający się pocałunek. Schylił się lekko i pocałował Clover najpierw delikatnie, potem namiętnie.]

Clover Diverse

[Clover, nie przerywając pocałunku i nie otwierając oczu zaczęła rozpinać guziki w koszuli Mike'a. Gdy już to zrobiła, przerwała pocałunek i zdjęła z niego koszulę. Jej dłonie z czułością dotykały jego klatki piersiowej.]

<Mike> Ja bez Ciebie też nie. W końcu to Ty uratowałeś mnie od postradania zmysłów, wtedy, w dżungli ... I już wtedy wydałeś mi się taki, taki ... +- [szepnęła z przejęciem, ale nie mogła znaleźć słów. Pocałowała więc go ponownie.] khem, w usta, jakby się kto pytał Razz

A Clo biustonosz nosi- i notabene pochwy nie zgubiła wtedy w dżungli Laughing

Michael Kowalsky

ooch, ale on ją wtedy znalazł! Very Happy

czy teraz ma też znaleźć? Very Happy

[Michael, wciąż całując Clover, zaczął zdejmować z niej bluzkę, podsuwając ją do góry. Kiedy zdjął ją zupełnie, powoli przejechał dłonią po dekolcie i biuście Clover.]

<do Clover>...jaki Ci się wydałem? [zapytał, przerywając na chwilę pocałunek, jednak wracając do niego sekundkę później.]

Clover Diverse

[Clover przymknęła oczy, gdy Mike przejechał dłonią po jej dekolcie. Uśmiechnęła się delikatnie, kiedy powrócił do pocałunku. Przytuliła się do niego mocniej i przerwała na moment pocałunek, ale jej uwodzicielski uśmiech nie schodził z twarzy.]

<Mike> Męski...odpowiedzialny...uroczy...mądry...ciepły...[robiła chwilowe przerwy przed każdym przymiotnikiem.]

<Mike> Po prostu, idealny. Byłeś tym, czego szukałam ... Taak... +- [westchnęła i znów obdarzyła go pocałunkami po szyi.]

No skoro pochwę już znalazł, to ja proponuję PUNKT G Very Happy

Jak ja kocham mieć siostrę nimfomankę i sama nią być Twisted Evil

Michael Kowalsky

[Michael roześmiał się cicho i spojrzał zawadiacko na Clover.]

<do Clover> You're the one that I wanted to find.. [zanucił cicho amerykańską piosenkę.] Ja nawet nie śniłem o tym, że spotkam kogoś jak Ty... kogoś tak.. cudownego...

Clover Diverse

[Clover udała zalotne zawstydzenie i zatrzepotała rzęsami. Spojrzała na Mike'a z ukosa.]

<Mike> Twój głos jest taki ... Ciepły... [westchnęła z rozmarzeniem.]

[Oparła jedną dłoń na jego ramieniu, a drugą łagodnie położyła na policzku Mike'a. Uśmiechnęła się ciepło i zaczęła nucić :]

Oh Mickey, you take me by the heart when you take me by the hand.
Oh Mickey, you're so pretty, can't you understand?
It's guys like you, Mickey... ooh what you do...

There's nothing you can lose - so don't say no, Mickey.
So come on and give it to me anyway you can, anyway you want to do it.

But please, baby, please don't leave me in this jam !
Oh, Mickey...

[Cały czas patrzyła mu w oczy.]

Michael Kowalsky

[Michael uśmiechnął się szeroko i słuchał śpiewającej Clover, patrząc na nią jak zahipnotyzowany. W tej chwili nie myślał ani o przeszłości, ani o przyszłości. Liczyła się chwila obecna.]

[Nie puszczając Clover, zrobił kilka kroków do tyłu i usiadł na sofie, pozwalając by Clover usiadła mu na kolanach. Wciąż wpatrywał się na nią z uśmiechem na twarzy...]

Clover Diverse

[Clover usiadła na kolanach Mike'a, przodem do niego. Wpatrzyła się w niesamowite oczy mężczyzny. Przysunęła się, by być jeszcze bliżej, nie spuszczając z niego wzroku.]

<Mike> Uwielbiam Twój uśmiech, Twoje oczy ... Co jest w nich takiego niesamowitego, że nie mogę od nich oderwać wzroku? +- [jej brwi uniosły się odrobinę w górę; uśmiechnęła się radośnie.]

[Powoli położyła dłonie na jego karku i zaczęła go masować.]

Michael Kowalsky

[Michael uniósł jedną brew tak, jedną brew. tylko jedną.. umiejętność posiadana tylko przez nielicznych ;> i uśmiechnął się, przygryzając lekko wargę.]

[Swoją dłonią chwycił dłoń Clover, i zaczął ją powoli całować. Najpierw po palcach, następnie przechodząc do nadgarstka. Kciukiem drugiej ręki ponownie przejechał po jej dekolcie, docierając do zapięcia biustonosza które szybko rozpiął, po czym przejechał dłonią po jej plecach, biodrach. Mruknął cicho, wciąż nie odrywając wzroku od oczu Clover. Puścił jej dłoń, po czym zdjął jej biustonosz...]

Clover Diverse

[Clover mruczała cicho, przymykając oczy. Pozwoliła, by Mike rozpiął jej biustonosz. Przysunęła się do niego jeszcze bliżej i zaczęła całować po szyi, a później coraz niżej. Jej dłonie łagodnie wędrowały gdzieś po jego plecach, podczas gdy delikatnie całowała klatkę piersiową mężczyzny.]

Michael Kowalsky

[Mike objął Clover w talii i położył na sofie, po czym powoli położył się na niej. Zaczął ją całować po dekolcie, powoli zmierzając niżej.. niżej.. niżej.. niżej.. niżej.. niżej..]

Very Happy

Clover Diverse

Nadia, wchodź, bo umrę na zawał Laughing

Jejć !

[Clover poczuła na sobie muskularne ciało mężczyzny. Najpierw rozpięła swój rozporek i zsunęła spodnie odrobinę w dół. Później jej dłonie zaczęły rozpinać spodnie Mike'a ... Nie chciała jednak robić niczego na siłę, więc położyła dłonie na jego plecach i przyciągnęła go do siebie.]

[Czuła, jak jego pocałunki schodzą coraz niżej. Nie myślała jednak o konsekwencjach tego, co właśnie robią. Zsunęła spodnie całkowicie. Pozwoliła, by jej nogi oplotły mężczyznę. Czuła niesamowitą rozkosz... ]

stęęęęęęk, stęęęęęęk, jęęęęęęęk, stęęęęęęk, głośne oddechy ... (ścieżka dźwiękowa by Siostry Nimfomanki ^^)

Michael Kowalsky

ojej.

Nadia, właź, bo mamy zbytnio wybujałą wyobraźnię.. Very Happy

[Michael na początku zdziwił się, że Clover zdecydowała się na taki krok. Oderwał się od niej i spojrzał jej w oczy.]

<do Clover> Jesteś pewna...?

Clover Diverse

[Gdy zadał jej to pytanie, poczuła się jakoś dziwnie. Zamknęła oczy i gdzieś w myślach dostrzegła dziwne rzeczy... Odrzuciła jednak od siebie to wszystko. Spojrzała w jego oczy.]

<Mike> Cśśś... [przytknęła palec do jego ust, zapominając już o podejrzanej wizji.] Nie przestawaj, nie musisz... +- [dodała po chwili.]

[Pocałowała go w usta.]

Nadia Clark

[Trzymając tacę z jedzeniem, Nadia przemierzała korytarz. Cały czas rozmyślała o rozmowie z Nickiem. Czy zgodzi się oddać krew? A jeśli tak to czy to na pewno pomoże? Idąc przez korytarz usłyszała głosy Clover i Mike'a. Postanowiła dowiedzieć sie jaki jest stan Nancy, a oni na pewno będą wiedzieć.]
[Widok, który ukazał się jej oczom wprawił ją w osłupienie. Na szczęście, Clover i Mike byli zbyt zajęci sobą by dostrzec, że ktoś jest w pokoju. Speszona Nadia postanowiła się cicho wycofać i udawać, że nic nie widziała. Niestety, odwróciła się tak gwałtownie, że wpadła na szafkę cudem ratując tacę przed upadkiem. Wiedziała jednak, że hałas, który narobiła na pewno zwrócił uwagę Clover i Mike'a. *Niezdara* pomyślała przymykając oczy i karcąc się w duchu. Odwróciła się powoli, a jej przerażony wzrok spotkał się z zaskoczonym wzrokiem Clover.]

<Clover, Mike> Przepraszam [powiedziała cicho, starając się wymusić uśmiech, jednak nie bardzo jej to wyszło] Ja tylko... chciałam wiedzieć... co z Nancy

[Nastała cisza, a Clover i Mike nawet się nie ruszyli od czasu gdy zobaczyli Nadię w pokoju. Dziewczyna zrozumiała, że czas by jak najszybciej się wycofać.]

<Clover, Mike> ale chyba to może poczekać+- [dodała jeszcze bardziej speszona]