|
LOSTfan Sezon Drugi
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administracja
Administrator
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:26, 01 Kwi 2007 Temat postu: Dzień 36 (02x03): Plaża Ogólna |
|
|
Temat dla wydarzeń rozgrywających się na plaży, w obozie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Frank Zuiko
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles
|
Wysłany: Sob 10:25, 28 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[ Frank bardzo zmęczony usiadł pod pierwszym najbliższym drzewem i zdrzemnął się. Spał kilka godzin, kiedy gwar na plaży go obudził. Ludzie zbierali się na pogrzeb Luke'a. ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marcel Kazanow
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Canberra
|
Wysłany: Sob 13:17, 28 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Marcel Kazanow przedzierając się przez zaspy piasku, zbliżał się do małego wyspowego cmentarza, który z biegiem czasu stawał się coraz mniej mały. Gdy doszedł do celu, usiadł na przyniesionej przez siebie kłodzie i uśmiechnął się lekko. Nie był to uśmiech zadowolenia czy radości. Był to raczej uśmiech, który mówił "Wszystko u mnie dobrze, chociaż gdybyś mnie nie zostawiła to byłoby o niebo lepiej". Był to uśmiech, który mówił "Chciałbym być teraz z tobą, bardzo tęsknie". Żadne z tych zdań nie zostało nigdy wypowiedziane na głos, ale Dominique znała na tyle dobrze swojego męża, że zawsze wiedziała co Marcel ma na myśli. Pewnie więc i tym razem doskonale wszystko wiedziała.]
<Dominique> Przynieśli kolejnego martwego człowieka [zaczęła mówić powoli] nie leciał naszym samolotem, ale podobno nie był też jednym z tamtych.
[Odwrócił głowę w stronę zakrytego ciała mężczyzny leżącego niedaleko cmentarza.]
<Dominique> Niedługo pogrzeb...
[Mężczyzna rozejrzał się, ale nikt jakoś nie kwapił się żeby wykopać grób. W tej sytuacji Marcel doszedł do wniosku, że cały obowiązek grabarza spada na niego. Podniósł się.]
<Dominique> Chyba im pomogę [odrzekł po chwili] poczekaj tutaj [powiedział jak gdyby nigdy nic i oddalił się by poszukać czegoś do kopania.]
[Gdy wrócił, znalazł odpowiednie miejsce na grób, które było całkiem niedaleko od Dominique, po czym z dużą siłą wbił łopatę w ziemię.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Roy
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles
|
Wysłany: Sob 21:22, 28 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Cały czas towarzyszył Marcel'owi. Atmosfera na plaży była bardzo nieprzyjemna. Wkońcu dotarło do niego, że nie warto zaczepiać nikogo i prosić o zabawę. Położył się kilka metrów od opiekuna. Obserwował go sporą ilość czasu. W końcu zmróżył oczy i zaczął patrzeć w przestrzeń. Jak każdy na tej wyspie, mimo iż był tylko zwierzęciem, tęsknił. Tęsknił za CJ'em, Emily, Anabel oraz swoim niezastąpionym przyjacielem, bernardynem Terry'm. Mimo iż Kazanow wzorowo się nim opiekował nie był w stanie mu zastąpić jego prawowitych właścicieli. Głośno mlasnął, oblizał się i usiadł. Dyszał i wdzięcznie patrzył się na Marcel'a]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Samantha Collins
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarragona (Hiszpania)
|
Wysłany: Śro 20:33, 02 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
[ Samantha bez celu błąkała się po plaży. Rzadko mijała jakiś ludzi. Albo byli w bunkrze albo popłynęli tratwą. Nigdy nie udzielała się towarzysko na wyspie. Nie odczuwała takiej potrzeby, ale teraz, kiedy wydarzyło się tak wiele miała ochotę z kimś porozmawiać. Usłyszeć kilka słów otuchy.
Przeszła obok Marcela, który najwyraźniej kopał grób. Stanęła obok i w milczeniu go obserwowała. Odruchowo pogłaskała psa, który leżał niedaleko. Bała się go zawsze i unikała jak ognia choćby najdrobniejszych spotkań. Nie miała nic przeciwko małym, domowym pieskom, ale ten jej się nie podobał.
Po chwili poszła dalej. Nadal dało się poznać, że niedawno w obozie rozszalała się walka. Wiele namiotów było porozwalanych, ich szczątki walały się po całej plaży. Z braku zajęcia Samatha podeszła do najbliższego namiotu i zaczęła doprowadzać go do porządku. Chociaż na chwilę mogła się czymś zająć. ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mitsu Date
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Japonia
|
Wysłany: Wto 19:20, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
[ Mitsu odpoczywała w cieniu drzew od podróży. Siedziała z rękoma opartymi na kolanach patrząc w stronę morza. Jednak zapach spalonych namiotów i powoli rozkładających się ciał, nie dawał jej spokoju, musiała wstać i odetchnąć świeższym powietrzem. Oddaliła się od obozu. ]
[ Na horyzoncie Mitsu zauważyła oddaloną postać. Początkowo jej nie rozpoznała, lecz im była bliżej, tym postać wydawała jej się być znana. To była Allison. Mitsu spokojnym krokiem, delektując się świeżą i chłodną bryzą, podeszła do kobiety. Allison trzymała głowę na kolanach, a jej ręcę były splecione na kolanach. Mitsu postanowiła zagadać. ]
<Allison> Wszystko w porządku? +-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Allison Bergman
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:25, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
[ Allison nie miała ochoty przebywać wśród ludzi. Chciała pobyć sama, więc oddaliła się od plaży. Siedziała w samotności, wciąż rozpaczając po stracie jej najbliższej na wyspie osoby - Luke'a. Cicho szlochała starając się uspokoić, lecz nie wychodziło jej to. Była tak zamyślona, że nie zauważyła zbliżającej sie do niej Mitsu. ]
<Mitsu> Tak, wszystko okej. A teraz możesz zostawić mnie w spokoju. +-
[ Podniosła głowę i powiedziała niechętnie, patrząc ze smutkiem na Mitsu. ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mitsu Date
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Japonia
|
Wysłany: Wto 19:37, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
[ Mitsu przestraszyła się gdy zobaczyła przekrwione oczy Allison. Martwiła się o nią. Uklękła przy niej i położyła dłoń na jej ramieniu. ]
<Allison> Wiem, co czujesz Alli. Wiem, co to znaczy, stracić bardzo bliską osobę, gdy jest się samotnym. Ale Luke jest nadal z nami. Jest w naszych sercach i naszych myślach. Pamiętaj o tym. +-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Allison Bergman
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:40, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
[ Allison bardzo potrzebowała tej samotności, musiała wszystko przemyśleć, wszystko sobie poukładać.. Starała się oddalić swe myśli jak najdalej, od tej przeklętej wyspy.. Słowa Mitsu zdawały się nie docierać do uszu Allison. ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mitsu Date
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Japonia
|
Wysłany: Śro 17:25, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
[ Mitsu patrząc na wielki smutek swojej koleżanki posmutniała. Pochyliła lekko głowę i popatrzyła na Allison. ]
<Allison> No dobrze, Allison. Już Cię zostawiam.. tylko powiedz mi.. Co Luke miał na myśli wspominając o kryjówce w górach? +-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Allison Bergman
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:29, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
[ Dopiero ostatnie słowa dotarły do Allison. Wstała szybko i wykrzyczała w stronę Mitsu. ]
<Mitsu> Zostaw mnie! Rozumiesz, zostaw! Zostaw! [ Ostatnie słowo wykrzyczała tak głośno, że poczuła osty ból w gardle. Przełknęła ślinę i dokończyła. ] To wszystko w ogóle nie powinno cię obchodzić! ++
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mitsu Date
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Japonia
|
Wysłany: Śro 17:31, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
[ Smutek Mitsu szybko zmienił się w przerażenie. Stała nieruchomo, gdy Allison po niej wrzeszczała. Mitsu stwierdziła, ze nie pomoże Allison, przynajmniej nie teraz. A na pewno niczego się nie dowie... ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marcel Kazanow
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Canberra
|
Wysłany: Śro 20:49, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
[Kazanow powoli otarł pot z czoła. Było gorąco i parno, ziemia twarda i ciężka, więc kopanie głębokiego dołu nie było najłatwiejszym zadaniem. Mimo to kopał aż w końcu stwierdził, że głębokość i szerokość jest wystarczająca.
Rozejrzał się i dopiero wtedy dostrzegł, że ilość gapiów znacznie wzrosła od czasu gdy ostatni raz odpoczywał.
Wszyscy czekali na pogrzeb.]
[Kazanow podszedł do ciała martwego mężczyzny. Mimo iż leżał niedaleko nowo wykopanego grobu, Marcel nie był w stanie sam przenieść zmarłego. Odwrócił się w stronę tłumu ludzi i wypatrzył zdrowo wyglądającego, młodego mężczyznę.]
<Frank> Pomóż mi proszę młody człowieku przenieść Luka w miejsce, które mu przygotowałem
[powiedział z niezwykłą jak na czas i miejsce uprzejmością Marcel Kazanow.]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marcel Kazanow dnia Czw 20:43, 10 Maj 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Frank Zuiko
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles
|
Wysłany: Śro 21:13, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
[ Ręka Franka wciąż nie dawała mu spokoju. Pałętał się po obozie, czekając aż ktoś zacznie pogrzeb Luke'a. Podszedł bliżej ich cmentarza, gdzie był już podstarzały facet, którego Frank kojarzył tylko z widzenia. Pomimo bolącej ręki Frank pokiwał twierdząco głową i razem z Kazanowem opuścili Luka na płachcie do jego grobu. ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marcel Kazanow
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Canberra
|
Wysłany: Czw 21:14, 10 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
[Gdy Luke był już w grobie, Marcel rozejrzał się zastanawiając się co powinien zrobić. Czy po prostu zacząć zasypywać grób czy może wypadałoby coś powiedzieć. Problem w tym, że Kazanow prawie nic nie wiedział o owym martwym mężczyźnie. Wiedział jednak, że wszyscy czekali na chociaż parę słów, które podtrzymałby ich wiarę i nadzieję na powrót do domów.]
[Odchrząknął i momentalnie poczuł wzrok wszystkich na sobie.]
= Chowamy dziś kolejną osobę.
Luck... Wiemy o nim mało. Nie leciał z nami samolotem, był na wyspie wcześniej. Spędził w tym miejscu o wiele więcej czasu od nas, znał wyspę o wiele lepiej od nas, nauczył się tutaj żyć. I teraz, kiedy tak stoimy nad jego grobem, każdy z nas zastanawia się: skoro on zginął to jakie my mamy szanse na przeżycie?
W prawdzie nie wiem jakie mamy szanse. Wiem jednak, że ze względu na pamięć po Luku i wszystkich którzy zginęli na tej wyspie, powinniśmy znaleźć sposób by bronić się przed Tamtymi i utrzymać się przy życiu do czasu nadejścia pomocy.
Pokój z tobą Luke, byłeś dobrym człowiekiem.
[Zakończył i zaczął zakopywać grób.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|