|
LOSTfan Sezon Drugi
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rachel Fox
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:48, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Gdy Chuny oświadczyła, że zamierza iść za Robertem i Jessicą, Rachel z początku chciała jej to odradzić. Gdy jednak spojrzała na kobietę, zdała sobie sprawę, że to nic nie da. Wzruszyła bezradnie ramionami i poszła wziąć swój plecak. Gdy wszyscy byli gotowi do drogi, podeszła jeszcze do Chuny.]
<Chuny> Dalej uważam, że bez sensu jest teraz iść ich szukać, doszlibyśmy do obozu, wzięlibyśmy jakąś broń i ustalilibyśmy plan, ale... [westchnęła i uśmiechnęła się prawie niewidocznie] ale rozumiem cię. Uważaj na siebie, dobrze?
[Wypowiedziawszy te słowa, poszła w stronę reszty grupy.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kimberly Anderson
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Pon 18:44, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Kimberly przysłuchiwała się wszystkiemu z boku. Nie miała zamiaru ingerować w sprawę, która była dla niej oczywista: zapuszczając sie samemu w dżunglę jest się albo bardzo odważnym albo szalonym. Postanowiła spakować swoje rzeczy aby byc gotowym do drogi. Niedaleko stanęła Rachel. Najwidoczniej to ona bedzie prowadzić wyprawą na ich plażę]
<Rachel> Kiedy ruszamy?+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chuny Parks
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Pon 22:36, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Chuny stała cały czas przed jaskinią. Nie miała co ze sobą zabrać. Jedyne co posiadała to broń. Wyjęła ją zza spodni i sprawdziła magazynek. Był pełny. Schowała broń. Pomyślała, że jeśli wpadną na zgraję Innych będzie im potrzeba więcej amunicji. Rozejrzała się dokoła i wyłapała przelotnie spojrzenie Matta. Przypomniała sobie jego słowa i zastanowiła się przez chwilę nad ich znaczeniem. Z zamyślenia wyrwały ją słowa Rachel.]
<Rachel> Nie mogę go zostawić... Potem może być już za późno. [Powiedziała cicho unikając patrzenia jej w oczy. Pokiwała głową i odpowiedziała jej łamiącym się głosem.] Dobrze... Powodzenia Rachel i może do zobaczenia na plaży.+-
[Odwróciła się od niej i podeszła do Jamesa, szukającego czegoś po torbie gdzie trzymali zapas amunicji i noże.]
<James> James, będę potrzebowała ze dwa zapasowe magazynki do tej broni [Pokazała mu pistolet.]+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
James Partian
Gość
|
Wysłany: Pon 22:41, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[James popatrzył lekko poddenerwowany na Chuny. Wyprostował się nad torbą.]
<Chuny> Dałbym ci je, gdyby jeszcze tu były! [Westchnął, kręcąc głową.] Robert musiał je zabrać ze sobą jak odchodził. Zostawił nas z niczym cholerny egoista! [Warknął i wskazał ręką na torbę.] Zostały tylko noże. Możesz wziąć jeden, resztę zostaw nam.+-
[Schylił się i wyjął z torby jeden z noży o szerokim stalowym ostrzu. Podał go blondynce. Uśmiechnął się do niej krzywo i zarzucił torbę na ramię.]
<Chuny> Powodzenia. [Rzucił odchodząc.]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chuny Parks
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Pon 22:45, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
<James> Dzięki... [Wymamrotała zapatrzona z rezygnacją w nóż w swoich dłoniach. Nie zapewniało jej to zbyt wielkiego bezpieczeństwa.]
[Odwróciła się od Jamesa i odeszła w stronę wejścia do jaskini, gdzie umówiła się z CJ'ejem. Szła zastanawiając się co takiego ich czeka podczas tej wyprawy i co powie Robertowi, jeśli... kiedy go już odnajdzie. Pomasowała bolący kark idąc powoli. Przyspieszyła dopiero, kiedy zobaczyła CJ'eja.]
<CJ> Gotowy? [Zapytała mrużąc oczy od słońca.] Jeśli tak to ruszajmy. Pożegnałeś się ze wszystkimi?+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CJ Holly
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles
|
Wysłany: Wto 10:21, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
<Chuny> Tak, tak, wszystko zrobione, jestem gotowy
[Uśmiechnął się. Jednak w tym uśmiechu można było wyczuć niepewność, a nawet strach. Przecież wyprawa tylko dwojga ludzi do dżungli pełnej Innych raczej nie należy do najbezpieczniejszych. Ale mimo to chciał tam iść, przyniesie mu to satysfakcję, że może komuś pomóc. Tym bardziej jeżeli tej drugiej osobie na tym bardzo zależy]
<Chuny> No to co, idziemy +-
[Ponownie się uśmiechnął, ale tym razem znacznie pewniej. Wskazał ręką gdzieś przed siebie, dając znak by Chuny poszła pierwsza. To, że od kilkudziesięciu dni siedzi na jakieś wyspie nie oznacza, że jego maniery mogłyby sobie zniknąć. Starał się je zachowywać kiedy sytuacja na to pozwalała]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chuny Parks
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Pią 13:47, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Odwzajemniła uśmiech CJ swoim typowym smutnym grymasem, rozejrzała się bardzo niepewnie po reszcie grupy. Strasznie bała się teraz od nich oddalać. Już dawno straciła całą pewność siebie. Kiwnęła nieznacznie w stronę CJ'a i ruszyła w kierunku wskazywanym przez niego.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rachel Fox
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:31, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Kimberly Anderson napisał: | [Kimberly przysłuchiwała się wszystkiemu z boku. Nie miała zamiaru ingerować w sprawę, która była dla niej oczywista: zapuszczając sie samemu w dżunglę jest się albo bardzo odważnym albo szalonym. Postanowiła spakować swoje rzeczy aby byc gotowym do drogi. Niedaleko stanęła Rachel. Najwidoczniej to ona bedzie prowadzić wyprawą na ich plażę]
<Rachel> Kiedy ruszamy?+- |
[Rachel rozejrzała się by sprawdzić czy wszyscy są już gotowi. Wyglądało na to, że wszystko było spakowane. Chuny z jakimś mężczyzną oddaliła się już spory kawałek od obozu, więc nie było sensu dłużej zwlekać.]
<Kimberly> Jak najszybciej
=Wszyscy gotowi? [zwróciła się do reszty, a gdy usłyszała twierdzące poburkiwania, dodała] To w drogę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Meredith Moss
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Townsville (Australia)
|
Wysłany: Sob 13:06, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Meredith nie odzywała się dotychczas do innych. Słyszała o Robercie i jego pogoni za córką. Myślała o tym przez cały czas, bo przypomniało jej to o własnej córce, którą jej odebrano. Też jej szukała. Do czasu...]
[Ruszyła za grupą ludzi, trzymając się niedaleko nich, by słyszeć ich kroki.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Matthew Sanze
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toronto, Canada
|
Wysłany: Sob 13:21, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[ Matt popatrzył na leżącego na noszach mężczyznę. Ktoś musiał go ponieść, a wcześniej robiły to kobiety. ]
<Bastian> Bastian! Chodź, pomożesz mi nieść tego faceta +-.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bastian Bailey Bax
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houston, Teksas
|
Wysłany: Sob 19:28, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Bastian przystanął z nogi na nogę. Podszedł do Matta.]
<Matt> Dobra [kwinął głową.] W którą stronę idziemy? +-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Meredith Moss
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Townsville (Australia)
|
Wysłany: Sob 19:48, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Meredith szła dość szybkim krokiem. W pobliżu wyczuła obecność Kimberly. Jej czoło zmarszczyło się niemal od razu.]
[Poczuła, że Kim przyspiesza. Chciała pokazać, że i ona potrafi iść w takim tempie i że wcale nie opóźnia marszu. Niestety, zahaczyła nogą o wystający korzeń i gwałtownie upadła w dół. Mogła złapać się Kim i uniknąć upadku, ale wolała leżeć na ziemi niż wykorzystywać kogoś do pomocy.]
<do siebie> Pieprzone drzewko ... [zaklęła pod nosem, kiedy już leżała na ziemi.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kimberly Anderson
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Sob 21:56, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Kimberly przyspieszyła. Nie chciała oddalać się od innych, w szczególności ze względu na innych. Przed nią szła Mer. Kiedy tylko Kim się do niej zbliżyła, zobaczyła na jej twarzy dziwną determinację. Nagle kobieta potknęła się. Kimberly instynktownie wyciągnęła ręce, aby ją podtrzymać.]
<Mer> Nic się nie stało?+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Meredith Moss
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Townsville (Australia)
|
Wysłany: Nie 10:21, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ona już leży na ziemi : )
[Mer, gdy tylko usłyszała nad sobą głos Kim, odrzuciła włosy do tyłu i podniosła się z ziemi. Skierowała głowę w stronę twarzy kobiety. Jej oczy zmrużyły się. Nie potrzebowała niczyjej pomocy.]
<Kim> Trzeba było się nad tym zastanowić wcześniej, Anderson. Nie potrzebuję Twojej sztucznej litości. Nie próbuj mnie nawet tknąć +- [powiedziała cicho, ale zjadliwie.]
[Strzepała piasek ze spodni.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rachel Fox
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:14, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Rachel trzymała się z przodu grupy, zagłębiona w myślach szła szybko, nie zatrzymując się i nie rozglądając.
Po jakimś czasie, usłyszała, że ktoś upada na ziemię. Odwróciła się i dostrzegła młodą kobietę leżącą na ziemi i klnącą pod nosem. Z pomocą zaraz przyszła jej Kimberly, a Rachel przeniosła wzrok na nieprzytomnego Coreya, który niesiony był przez Matta i innego ogonowca. Corey wyglądał na spokojnego, jego stan był stabilny. Spojrzała na Matta idącego za nią i uśmiechnęła się do niego. Zrównała z nim krok szukając w myślach tematu do rozmowy.]
<Matt> Aż dziw bierze, że nie jesteś lekarzem. Wyglądasz mi na lekarza z tym swoim niespotykanym pociągiem do pomocy innym. Myślałeś kiedyś, żeby nim zostać?+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|