|
LOSTfan Sezon Drugi
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administracja
Administrator
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:31, 01 Kwi 2007 Temat postu: Dzień 36 (02x03): Druga Strona Wyspy/CJ & Chuny |
|
|
Temat dla wydarzeń rozgrywających się po drugiej stronie wyspy. Wszystko co dotyczy pościgu Chuny i CJ'a za Robertem i Jessicą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chuny Parks
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Pią 13:52, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Szła pewnym krokiem przed siebie, przez chwilę zapominając o tym, że to nie ona tutaj powinna prowadzić. Obejrzała się przez ramię na CJ'a.]
<CJ> Moje przejmiesz prowadzenie? Ja nie znam zbyt dobrze tych terenów, a ślady Roberta i Jessici mogę równie dobrze śledzić i zza twoich pleców.+-
[Zwolniła kroku i pozwoliła CJ'owi się wyprzedzić. Poprawiła pierwszy raz od opuszczenia bunkra swoją za mocno wydekoltowaną bluzkę. Przypomniała sobie, że to właśnie Clover ją dla niej wybrała. Doskonale pamiętała ich rozmowę w łazience i potem to jak Clover wyglądała po powrocie z bunkra. Westchnęła ciężko. Miała ogromną nadzieję, że jeszcze kiedyś obie się spotkają.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CJ Holly
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles
|
Wysłany: Pią 14:38, 13 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
<Chuny> Jasne, nie ma problemu
[Usmiechnął się. W ogóle często się uśmiechał, tym bardziej, że teraz był zadowolony, że może komuś pomóc. Nieznacznie wyprzedził Chuny, tak że szedł około metr przed nią]
<Chuny> Swoją drogą, ta trasa nie jest bardzo trudna. No jest kilka wyboistych kawałków, ale nie robią problemu. +-
[Przyspieszył kroku]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chuny Parks
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Sob 12:24, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Kiwnęła głową w odpowiedzi. Przy jego przyspieszonym kroku musiała niemal biec by nadążyć.]
<CJ> Mimo wszystko wolę się trzymać z tyłu. Nie spuszczajmy wzroku z ich śladów. [Patrzyła cały czas pod nogi obserwując ślady stóp Roberta i Jessici.]+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CJ Holly
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles
|
Wysłany: Sob 19:29, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
<Chuny> Taa, racja...
[Spuścił głowę. Jednak co jakiś czas zerkał na otoczenie, bo chwilami miał uczucie niepewności]
<Chuny> Wiesz, zastanawiałem się... Właściwie dlaczego zostałaś stewardessą? Jakoś nie pasujesz mi do tego zawodu... +-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chuny Parks
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Sob 22:33, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Uśmiechnęła się lekko zdyszana, podążając nadal za CJ'em. Przyjrzała się mu uważnie. Był pierwszym człowiekiem jaki powiedział jej to samo co i ona o sobie i o swoim zawodzie dawno sądziła.]
<CJ> Czemu tak uważasz? [Machnęła ręką.] Właściwie to od dziecka byłam zafascynowana samolotami i lataniem. O to nie trudno jak się ma matkę stewardessę. Poszłam w jej ślady i o mały włos nie skończyłam tak jak ona... dwukrotnie. [Dokończyła ze smutkiem.]+-
[Postanowiła zmienić temat.]
<CJ> A ty czym sie zajmujesz? Bo chyba zawodowo psa na zawodach nie wystawiasz, prawda? [Uśmiechnęła się ciepło.]+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CJ Holly
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles
|
Wysłany: Sob 23:11, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Wiedział, że kiedy kobieta zmienia temat poprostu nie chce o czymś mówić. Nauczył go tego jego 10 letni staż małżeńsk]
[Na słowa Chuny dosyć głośno się zaśmiał, przeczesując włosy dłonią]
<Chuny> Nie, jasne, że nie [uśmiechnął się, nadal trochę się zaśmiewając] Z zawodu jestem architektem oraz inżynierem budownictwa. Ja aż do dnia wyboru studiów nie wiedziałem co chcę robić, dopiero się ucząc to polubiłem. Bo w końcu kiedy się coś robi, warto to lubić, prawda? [uśmiechnął się, odwracając głowę do Chuny]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chuny Parks
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Sob 23:31, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Uniosła ręce w niemym geście. Pokręciła głową z wyrazem niepewności na twarzy.]
<CJ> Mnie o to nie pytaj. Dla mnie latanie w ostatnich czasach bardziej oznaczało nieprzyjemny obowiązek niż coś przyjemnego. Ale zawód masz niezmiernie przydatny. Zwłaszcza tutaj na bezludnej wyspie. Musisz koniecznie zobaczyć bunkier, w którym część rozbitków mieszka. To powinna być niezła nowinka dla architekta. Jest niezwykły...+-
[Nadal uważnie śledziła niewyraźne ślady stóp Roberta i Jessici. Od czasu do czasu rozglądała się uważnie]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CJ Holly
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles
|
Wysłany: Sob 23:38, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[CJ otworzył usta ze zdziwienia. Mało co, a by się nie zatrzymał]
<Chuny> Zaraz, jaki bunkier? +-
[Przez chwilę patrzył na ślady dwojga ludzi, których ścigali, ale jednak spowrotem się odwrócił. Był bardzo ciekaw odpowiedzi]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chuny Parks
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Sob 23:55, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Zatrzepotała rzęsami, przeklinając się w myślach za swoje gadulstwo. Zaśmiała się nerwowo odwracając wzrok.]
<CJ> Daj spokój, chyba taka drobnostka jak podwodny bunkier cię nie dziwi na tej przepięknej i porypanej wyspie... [Spróbowała zażartować, ale dobrze wiedziała, że jej to nie wyszło. Westchnęła cicho wzruszając ramionami.] To bardzo długa historia więc postaram się ją streścić. Razem z... [szukała przez chwilę odpowiedniego słowa] ...kolegą, natrafiliśmy na ten bunkier przez przypadek. Podczas nurkowania zauważyliśmy grotę skalną. Sprawdziliśmy co jest w środku i ku naszemu zdziwieniu natknęliśmy się na stalowy właz do komory powietrznej. [Zerknęła na CJ'a i zaczęła w powietrzu rękami nakreślać kształt włazu.] No wiesz... taki okrągły, z wystającym pokrętłem. Komora powietrzna była identyczna do tych co są na łodziach podwodnych. Można do niej wpłynąć, zamknąć właz i odpompować powietrze. [Miała nadzieję, że mężczyzna zrozumiał jej pokrętne tłumaczenie.] W każdym razie, prowadziła ona do wnętrza bunkra ukrytego całkowicie w skałach pod wodą. Jest olbrzymi. Posiada w pełni wyposażoną kuchnię, zapełnioną po brzegi jedzeniem spiżarnię, wielką jadalnię. Coś co przypomina komorę, gdzie trzy ze ścian są szklane i można przez nie obserwować to co dzieje się pod wodą... jest umeblowany salon, doskonale wyposażone ambulatorium, dwie łazienki, pralnia, główna sypialnia [Przełknęła ciężko na wspomnienie tego pomieszczenia.] ... i sypialnia zbiorowa z masą piętrowych łóżek. No i jest długi korytarz prowadzący do wyjścia w dżungli... [Odetchnęła specjalnie nie wspominając o zbrojowni pełnej broni i o radarze] Niesamowite miejsce.+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CJ Holly
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles
|
Wysłany: Nie 11:43, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Słuchał wszystkiego bardzo uważnie. Ze zdania na zdanie coraz bardziej otwierał oczy. To co usłyszał było dla niego czymś zupełnie nie do pomyślenia. Nawet nie przypuszczał, że na tej wyspie może być coś takiego jak podwodny bunkier]
<Chuny> Wierzę... [przez chwilę nie wiedział co powiedzieć, starał się sobie to wszystko poukładać. W tym celu swój wzrok wbił na chwilę w ślady, ale po chwili ponownie się odwrócił] A wiadomo w jakim celu został tam wybudowany? +-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chuny Parks
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Nie 12:41, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
<CJ> Na moje oko, służył Innym za kompleks mieszkalny, ale nie mam pojęcia czemu go porzucili... ale ich strata, nasz korzyść.+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CJ Holly
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles
|
Wysłany: Nie 16:37, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[Podrapał się po brodzie]
<Chuny> Chuny, a może on w jakiś sposób jest niebezpieczny? Bo to by było trochę nielogiczne gdyby go poprostu zostawili.... +-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chuny Parks
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Nie 17:32, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
<CJ> To nie miejsca są niebezpieczne, CJ, tylko ludzie. [Powiedziała ze smutkiem. Przyspieszyła po chwili kroku i wreszcie zaczęła biec.] Pospieszmy się...+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CJ Holly
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles
|
Wysłany: Nie 17:43, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
[pokiwał tylko głową. Większość wypowiedzi Chuny była przesiąknięta smutkiem. Dla CJ'a to coś niemal obcego. Niestety w tamtej chwili nie potrafił jej pomóc, znali się zaledwie kilkanaście godzin więc praktycznie jej nie znał]
[Podobnie jak jego towarzyszka zaczął biegnąć]
<Chuny> Nie byłbym taki pewny czy ich dogonimy. Musielibyśmy biec dwa razy szybciej. A zdeterminowany ojciec raczej nie będzie robił postojów. Szanse mamy niewielkie... +-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|