LOSTfan

Clover Diverse · Wysłany: Śro 19:38, 28 Mar 2007 Temat postu:

[Kiedy John zajął się Nick'iem, Clover podbiegła do Nancy. Podniosła ją delikatnie i objęła ostrożnie ramionami.]

<Nancy> Nancy, słyszysz mnie? Już po wszystkim, spokojnie +- [patrzyła na nią z zaniepokojeniem.]

John Flurry · Wysłany: Czw 14:51, 29 Mar 2007 Temat postu:

[John spojrzał z politowaniem na Nick'a. Wiedział, że nie może go zostawić tutaj. Postanowił dać mu nauczkę.]

<Clover> Hej, może by go zamknąć w celi więziennej, co ? +- [zapytał.]

Clover Diverse · Wysłany: Czw 14:54, 29 Mar 2007 Temat postu:

[Clover uniosła wzrok znad nieprzytomnej Nancy.]

<John> Tylko Nick zna szyfr... Ja bym się bardziej przejęła stanem Nancy, zobacz co ten idiota jej zrobił ! ... +- [pokręciła głową.]

John Flurry · Wysłany: Czw 14:56, 29 Mar 2007 Temat postu:

[John milczał przez chwilę.]

<Clover> No trudno, poradzimy sobie inaczej... ++ [powiedział melodyjnie.]

[Podniósł się z ziemi i złapał Nick'a za chabety. Zaczął go ciągnąć za sobą.]

<Nick> Prawda, Nicky? +- [zaśmiał się i wyszedł z pomieszczenia.]

Clover Diverse · Wysłany: Czw 14:58, 29 Mar 2007 Temat postu:

[Clover odprowadziła wzrokiem mężczyznę ciągnącego za sobą Nick'a. Spostrzegła Nadię nieśmiało zaglądającą do pomieszczenia.]

<Nadia> Jest nieprzytomna... Ale najważniejsze, że jego już przy niej nie ma +- [dodała ze złością.]

John Flurry · Wysłany: Czw 15:00, 29 Mar 2007 Temat postu:

[John pozostawił bezwładne ciało Nick'a na podłodze i wyjął z kieszeni broń. Bez wahania strzelił w kierunku zamka jednej z celi. Schował broń z powrotem i otworzył drzwi. Wciągnął do wnętrza ciało Nick'a tak, jakby wrzucał tam worek kartofli. Uśmiechnął się i zamknął drzwi na dużą kłódkę.]

[Otrzepał spodnie i ruszył korytarzem z uśmiechem na twarzy.]

Clover Diverse · Wysłany: Czw 15:04, 29 Mar 2007 Temat postu:

[Clover usłyszała huk wypalanej broni. Domyśliła się, co zrobił John. Spostrzegła, jak Nadia sprawdza puls Nancy. Milczała.]

[Dopiero, gdy poczuła na sobie smutne spojrzenie Nadii i popatrzyła w jej oczy, zaczęła się bać. Zaczęła się bać, że jej wiara i obietnicę nie wystarczą, by uratować wszystkich ludzi... Ale co mogła zrobić?]

[Westchnęła, patrząc niepewnie na Nadię.]