|
LOSTfan Sezon Drugi
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nancy Darkstone
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:05, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Emily Lee napisał: | [Usłyszawszy zachrypnięty głos Nancy, zwróciła twarz jej stronę.]
<Nancy> Odkrztusza krwią. Nie wiem, czy to przeżyje [westchnęła ciężko, wbijając palce w piasek najmocniej, jak potrafiła.]
<Nancy> A jak Ty się czujesz? +- [przyjrzała się blondynce.] |
[Nancy słuchała Emily uważnie, chociaż wciąż rozmyślała nad Anią. Powoli zaczynała odchodzić od zmysłów. Nie widziała jej odkąd odeszła z bunkra, nie było jej nigdzie w pobliżu tratwy ani podczas i po ataku Innych. Bała się panicznie, że straciła najbliższą osobę na wyspie. Dotknęła swojego czoła i natychmiast wyczuła, że ma gorączkę. Pokiwała głową na słowa Emily i zamierzała odpowiedzieć, ale przybiegli Clover, Mike i John.]
[Przez chwilę myślała nad tym czy by ich nie spytać o Anię. W końcu byli w bunkrze, a ona mogła tam zostać z Nickiem. Kompletnie nie rozumiała, czemu Ania chce mieć nadal do czynienia z człowiekiem, który ją pobił. Zrezygnowała jednak z pytania. Clover i reszta byli zbytnio przejęci losami Rasa, a odwracanie ich uwagi nie było na miejscu.]
[Odsunęła się na bok, robiąc im więcej miejsca przy ognisku. Zaczęła uważnie rozglądać się po plaży...]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Clover Diverse
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Inverness (Szkocja)
|
Wysłany: Pon 20:00, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[Clover ukryła twarz w dłoniach, zastanawiając się przez chwilę. Spojrzała na Mike'a. To on był lekarzem, nie wiedziała, co będzie najlepsze dla Rasa.]
<Mike> Jeśli go pozszywasz, to uratujesz mu życie ? Przecież on wypluwa krew... Zrób to, co uratuje mu życie. Nie wiem, nie znam się na tym ! +- [powiedziała, z niepokojem kręcąc głową.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administracja
Administrator
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 0:07, 14 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[POST NAPISANY PRZEZ ADMINISTRACJĘ ZA POSTAĆ MIKE KOWALSKY]
[Mike był coraz bardziej zdezorientowany. Clover miała rację - niewiele uda mu się zrobić z podręcznym zestawem do szycia. Należało Rasa otworzyć i powstrzymać krwotok wewnętrzny... a on był psychiatrą. Nie miał ani predyspozycji by to zrobić, ani narzędzi. Miał tylko w posiadaniu wiedzę teoretyczną. Spojrzał na twarz Rasa z niepokojem, po czym przeniósł wzrok na Clover i Johna.]
<Clover, John> Musimy go jak najszybciej przenieść do bunkra. Tam jest potrzebny sprzęt...+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Clover Diverse
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Inverness (Szkocja)
|
Wysłany: Śro 19:28, 14 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[Clover kiwnęła głową i spojrzała w kierunku stojących wokół ludzi.]
== Nie musicie z nami wracać do bunkra... ++ [powiedziała nerwowym głosem.]
<Sam/Emily> A wy, jeśli nie macie nic przeciwko, to chodźcie z nami. Będziecie mi potrzebni +- [powiedziała do nich, widząc w ich oczach aprobatę.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michael Kowalsky
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:18, 14 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[Mike ponownie założył Rasowi opatrunek, tym razem czysty.]
<do Johna> No to bierzemy się.. na trzy... [spojrzał na mężczyznę.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
John Flurry
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dublin (Irlandia)
|
Wysłany: Pią 14:41, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[John razem z Michaelem podniósł ciało Rasa bez słowa. Zaczęli go nieść w stronę bunkra.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nancy Darkstone
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:50, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[Nancy obserwowała wszystko zaniepokojona, wciąż rozmasowując obolałą rękę. Wciąż kusiło ją by zapytać zgromadzonych nad ciałem Rasa o Anię, ale wiedziała, że byłoby to bardzo nietaktowne. Dlatego myślała, że szansa na zaciągnięcie informacji przepadła gdy Mike, Clover i John ruszyli w kierunku bunkra niosąc ciało Rasa. Śledziła ich wzrokiem zastanawiając się, czy przypadkiem nie iść za nimi, ale nie czuła się na siłach. Wciąż była osłabiona od rany. Zaklęła w myślach coraz bardziej poirytowana całą tą sytuacją. Miała już usiąść przy ognisku, gdy nagle jej wzrok wyłapał Nadię. Przecież ona też była w bunkrze.]
[Ruszyła szybkim krokiem w jej kierunku. Przyspieszyła gdy zobaczyła, że dziewczyna również zaczyna oddalać się w stronę bunkra. Dogoniła ją, sapiąc z wysiłku i chwyciła mocno za jej ramię zatrzymując ją.]
<Nadia> Nadia! [Nabrałą więcej powietrza by móc swobodnie mówić.] Byłaś w bunkrze prawda? Widziałaś tam Anię?+- [Zapytała wlepiając w w twarz dziewczyny swoje przenikliwe spojrzenie.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nadia Clark
Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:21, 17 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[Gdy tylko Nadia znalazła się na plaży, od razu podbiegła do grupki rozbitków zgromadzonych wokół rannego Rasa. Zapomniała o tym co powiedział jej Nick, zapomniała również, że niedawno zostali zaatakowani przez Innych. W tej chwili liczyło się to, czy Ras przeżyje. Przecisnęła się między ludzi obserwujących poczynania Clover i Michaela. Zamarła, spoglądając ze strachem na rannego mężczyznę. Dopiero, gdy ktoś oznajmił, że Rasa należy przenieść, oprzytomniała i zorientowała się, że grupa zamierza udać się do bunkra. Nagle zdała sobie sprawę, że jeśli Clover i Emily odejdą, ona zostanie sama. A jeśli Inni ponownie zaatakują? Widziała jak kobiety walczyły, widziała ich poświęcenie, ich odwagę. Zazdrościła im tego. Dlatego, postanowiła wyruszyć z nimi do bunkra, tylko przy nich czuła się bezpiecznie. Krzyknęła do Clover, że ona również chce iść z nimi, gdy poczuła jak ktoś chwyta ją za rękę.]
Nancy Darkstone napisał: | <Nadia> Nadia! [Nabrałą więcej powietrza by móc swobodnie mówić.] Byłaś w bunkrze prawda? Widziałaś tam Anię?+- [Zapytała wlepiając w w twarz dziewczyny swoje przenikliwe spojrzenie.] |
<do Nancy>Anię?... [Nadia umilkła, wpatrując się w Nancy. Przypomniała sobie widok zwłok oraz Nicka, kopiącego dół. Wrócił strach i przerażenie, które tak bardzo chciała stłumić.]
Widziałam jej ciało, jej siną twarz. Ona nie żyje! [Krzyknęła, zakrywając usta dłonią.] Zabił ją Nick, powiesił ją. Mówił, że zasłużyła sobie na taki los...++[Nie potrafiła ukryć zdenerwowania. Spojrzała przestraszona na Nancy, która zdawała się być wstrząśnięta jej wyznaniem. Ale dla Nadii liczyło się w tym momencie tylko jedno, by znaleźć się jak najbliżej Clover i Emily, by poczuć się bezpiecznie.]
<do Nancy>Przepraszam, muszę iść.++[Wyszeptała i pobiegła za oddalającą się grupą, zmierzającą do bunkra.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nancy Darkstone
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:38, 17 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[Nancy doznała totalnego szoku po słowach Nadii. Stanęła w bezruchu wytrzeszczając oczy i otwierając usta. Nie mogła zebrać myśli... tysiące teraz przewijało się przez jej umysł. To przecież niemożliwe. Najbliższa jej osoba na wyspie nie żyje.. zabita przez Nicka?! Nie mogła w to uwierzyć. Była wstrząśnięta.
Po pewnym czasie jednak udało jej się zebrać myśli... dotarło do niej tak naprawdę, co się stało. Jej oczy napełniły się łzami. Upadła na piasek siadając. Załkała. W myślach, przed oczami stanęła jej Ania. Tak bardzo jej potrzebowała na wyspie... Płakała głośno. Po chwili wpadła w złość, szał. Szczerze teraz nienawidziła Nicka za to, miała ochotę go zabić. Zaczęła krzyczeć i warczeć przez płacz. Uderzała, rozsypywała i kopała piasek, szamocząc się.
Dopiero po dłuższym czasie potrafiła się uspokoić. Usiadła na plaży wpatrując się beznamiętnie w morze. Nie wiedziała co zrobić, bez najbliższej osoby na wyspie. Czuła pustkę.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tom Reinhert
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles/Sydney
|
Wysłany: Sob 21:55, 17 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[Tom niosąc, razem z Frankiem, ciało Luke'a zauważył prześwitując między drzewami obraz plaży. Mitsu spojrzała wtedy na niego z uśmiechem i pobiegła. Tom również przyspieszył. Był cholernie zmęczony całą podróżą, w dodatku z takim obciążeniem. Wszyscy byli wyraźnie zadowoleni z dotarcia na plażę, oprócz jednej - Allison. Cały czas trwała przy ciele Luke'a, prawie ani na chwilę nie odrywając od niego wzroku.
Weszli na plażę do obozu, ściągając uwagę prawie wszystkich. Szczególnie dziwnie patrzyli na Toma. Mitsu przedstawiła go i opowiedziała im co się wydarzyło w trakcie wyprawy. Słuchali z uwagą. Śmierć Luke'a była dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem. Wydawało im się, że kto jak kto, ale on to powinien przetrwać.
Tom z Frankiem zanieśli jego ciało na cmentarz. Allison pozostała przy nim. Został tam również Lens.
Tom musiał odpocząć. Usiadł na plaży wśród ludzi. Rozglądał się uważnie po obozie. Był zaskoczony, że tylu osobom udało się przetrwać katastrofę.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nancy Darkstone
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:07, 17 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[Nie dało się nie dostrzec nowo przybyłych na plażę i gwaru jaki wśród nich się stworzył. Nancy cały czas była załamana utratą najbliżej jej osoby, podeszła jednak wysłuchać tamtych ludzi. Gdy dowiedziała się, że Tom jest chirurgiem pomyślała od razu o rannym Rasie. Mężczyzna mógłby mu pomóc. Bez wahania zbliżyła się do niego.]
<do Toma> Jesteś chirurgiem tak? [Tom pokiwał głową twierdząco.] Niedaleko stąd, w bunkrze mamy poważnie rannego mężczyznę. Mógłbyś może mu pomóc? [Ku uciesze Nancy Tom zgodził się od razu. Opowiedziała mu i Mitsu wszystko o bunkrze. Musiała nie raz wspomnieć imię Nicka, robiła to jednak z przeogromnym obrzydzeniem, które nietrudno było zauważyć.
Nancy postanowiła zaprowadzić Toma do bunkra. Miała poważne plany związane z tym miejscem. Odchodząc z obozu wzięła ze sobą pistolet znaleziony po strzelaninie. Należał pewnie do jednego z Innych.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mitsu Date
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Japonia
|
Wysłany: Czw 13:03, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[Mitsu uważnie przysłuchiwała się rozmowie Nancy i Toma. Początkowo nie mogła uwierzyć w istnienie bunkra, ale potem uznała to za głupotę, zwłaszcza po kilku dniach spędzonych w "Księżycu", budynku, który nie powinien istnieć na takiej wyspie. Nie miała ochoty rozstawać się z Tomem, ale wolała zostać tutaj, gdyby pozostali rozbitkowie mieli jeszcze jakieś pytania. Poza tym, czekały ją ciężkie chwile, kiedy będzie musiała powiedzieć o śmierci Thomasa. Dziwne, że jeszcze nikt o niego nie zapytał.]
[Pożegnała się z Tomem i Nancy i wróciła do zniszczonego obozu. Obserwowała wszystkich rozbitków. Wciąż była ciekawa co tu zaszło. Zatrzymała pierwszą lepszą kobietę, która przechodziła obok niej.]
<Samantha> Czekaj... Co tu się właściwie wydarzyło?+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Samantha Collins
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarragona (Hiszpania)
|
Wysłany: Czw 13:27, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[ Samantha bardzo się zdziwiła, gdy na plaży pojawiło się kilka osób. Większość z nich poznawała, jednak jeden z mężczyzn był całkiem "nowy". Podeszła bliżej, aby dowiedzieć się, co wydarzyło się w dżungli. Zatrzymało ją pytanie Japonki. Spojrzała się na nią z zaciekawieniem.]
<Mitsu> Dużo się wydarzyło [ cicho westchnęła.] Najpierw stewardessa z jakimś facetem odkryli podwodny bunkier. Później napadli na nas Inni. [skrzywiła się na wspomnienie o walce.] A. I jeszcze trafiła do nas kobieta, która twierdziła, że jest z ogona samolotu. Ja jej nie uwierzyłam, ale większość przekonała. Popłynęła z kilkoma innymi osobami na drugą stronę wyspy, aby ratować tych, co ocaleli. +-
<Mitsu> A wy co robiliście w dżungli? +-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mitsu Date
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Japonia
|
Wysłany: Sob 16:00, 24 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[Uniosła wysoko brwi słuchając opowieści kobiety. Brzmiało to jak opowieść fantasy, ale po ostatnich wydarzeniach już nie miała powodów by w to nie wierzyć. To, że inni napadli na obóz dało się przewidzieć widząc wszystkie zniszczenia. Spojrzała na spalone namioty Coreya, Grety i Emily.]
<Samantha> O bunkrze słyszałam od tej... [Zastanowiła się nad imieniem blondynki, która z nimi rozmawiała.] ..Nancy. Zabrała tam Toma, by pomógł któremuś z rannych. [Zauważyła zdziwione spojrzenie kobiety.] Tom to ten mężczyzna, z którym wylądowałam w dżungli w trakcie katastrofy. Wcześniej został porwany przez innych i trafił do tego samego budynku co ja. Robili na nas testy, próbowali wyciągnąć ode mnie informacje o obozie i o rozbitkach, z tego względu, że byłam w waszym obozie już wcześniej. Luke i reszta nas odbili, Inni wysadzili stację. [Westchnęła spoglądając w stronę cmentarza gdzie przy noszach z ciałem Luke'a siedziała Allison i Lens.] Luke i Thomas nie żyją. [Powiedziała smutnym głosem spuszczając wzrok na piasek. Przemilczała sprawę tratwy choć musiała przyznać, że strasznie ją ciekawiło, gdzie dokładnie popłynęła tratwa i kto był na jej pokładzie.]+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Samantha Collins
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarragona (Hiszpania)
|
Wysłany: Sob 20:11, 24 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[ Samantha uważnie słuchała opowieści Mitsu. Wiele wydarzeń wydawało jej się dziwnych i nieprawdopodobnych. Jednak musiała jej uwierzyć na słowo.]
<Mitsu> Stację? To pewnie coś podobnego do tego bunkra. ++
<Mitsu> Z każdym dniem przybywa nam ofiar, a cmentarz się rozrasta. To przykre. ++
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|