|
LOSTfan Sezon Drugi
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Matthew Sanze
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toronto, Canada
|
Wysłany: Czw 18:33, 22 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[ Mattew uśmiechnął się do Rachel. Pomyślał "Chyba połknęła haczyk.." ]
<Rachel>Nie przypominam sobie.. a raczej wszystkie moje modelki pamiętam. [ Powiedział westchnąwszy. Przypomniało mu się, jak poznał Charlotte. ] Pracowałem dla kilku agencji robiących zdjęcia do magazynów lub na plakaty.. ale Ciebie naprawdę sobie nie przypominam. Musisz mnie z kimś mylić.
[ Ponownie uśmiechnął się w strone Rachel, wzruszając ramionami. ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rachel Fox
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:52, 22 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Rachel spojrzała kolejny raz na tak bardzo znajomą twarz Matta. Może rzeczywiście jej się tylko wydaje? Może widziała tylko kogoś podobnego? A może ta cała wyspa już namieszała jej w głowie. Westchnęła.]
<Matt> No dobrze, może mi się wydaje [dała za wygraną, choć w cale nie zamierzała zostawić tej sprawy.]
[Spojrzała na tlące się w oddali ognisko i głosy rozmawiających rozbitków.]
<Matt> Ognisko chyba już gotowe. Idziemy się ogrzać? [zaproponowała z przyjaznym uśmiechem]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Matthew Sanze
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toronto, Canada
|
Wysłany: Czw 18:59, 22 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[ Uśmiechnął się do Rachel. ]
<Rachel> Pewnie.
[ Ruszyli w stronę ogniska. ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Meredith Moss
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Townsville (Australia)
|
Wysłany: Czw 20:30, 22 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Meredith odczekała, aż Robert się oddali, a następnie podniosła się od rannego mężczyzny. Ruszyła dość ostrożnie w stronę jaskini. Dotykając kamieni, dotarła do miejsca, w którym wcześniej schowała znalezione owoce. Wzięła mango i powoli wyszła z jaskini.]
[Zdołała dojrzeć blask ognia, dzięki czemu dotarła do ogniska. Usiadła niedaleko niego, pod drzewem. Oddaliła się jednak od pozostałych, nie chcąc mieć z nimi kontaktu. Meredith w ten sposób żyło się najwygodniej i najłatwiej.]
[Otarła dokładnie dłonią owoc i ugryzła kawałek. Znalazła go sama. Nie musiała od nikogo 'żebrać' w jej mniemaniu.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jessica Starsky
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Canberra (Australia)
|
Wysłany: Czw 20:39, 22 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Kimberly Anderson napisał: | [Kimberly zobaczyła, że Jessica siada w pobliżu]
<Jessica> Mogę ci zadać parę pytań ? Oczywiście jeśli nie jesteś zbyt zmęczona. Podróż musiała być trudna… [zapytała kobietę po czym posłała jej ciepły uśmiech]+- |
[ Jessica zdziwiła się, słysząc pytanie Kimberly.]
<Kimberly> Jasne. Jestem trochę zmęczona, ale to nic nie szkodzi. +-
[ Modliła się w duchu, aby to nie był pytania o życie prywatne, przed katastrofą. Zresztą co to mogło obchodzić Kimberly.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kimberly Anderson
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Czw 20:43, 22 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
<Jessica> Cóż, chciałam zapytać o wasz obóz. Czy jest duży, czy znajduje się przy oceanie, jak daleko jest jakiś zbiornik wodny z którego można czerpać? +-
[Kimberly patrzyła na kobietę z niemałym zaciekawieniem. Interesowało ją wszystko, co dotyczyło ich obozu]
<Jessica> No i oczywiście jek było u was przez te wszystkie dni... Atakowali was Inni? Porwali kogoś ?+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lillian Sevigny
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:45, 22 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Lilly podeszła bliżej do ogniska. Usiadła obok Christiana, który -jak myślała- też był zadowolony z przybycia innych rozbitków.]
<do Christiana> Nie przeszkadzam?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rachel Fox
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:20, 22 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Gdy usiedli przy ognisku, Rachel poczuła wszechogarniające ją ciepło. Przysunęła kolana do brody i objęła je ramionami, przymknęła oczy i nie wiadomo skąd, na jej twarzy pojawił się uśmiech. Było to bardzo niezrozumiałe zachowanie zważywszy na to, że była w zupełnie obcym jej miejscu, z nieznanymi ludźmi, była zmęczona, brudna i głodna, a tratwa, która była jedyną ucieczką, została zniszczona.
Mimo to, w tym właśnie momencie było jej bardzo dobrze. Nie rozumiała zupełnie co się z nią dzieje, czuła jak serce jej bije, a w brzuchu czuje coś... coś czego od dawna nie czuła i pewnie dlatego zupełnie nie wiedziała co się z nią dzieje.
Otworzyła oczy, spojrzała na ognisko, przypomniała sobie wydarzenia z ostatniego dnia i zupełnie nie mogła znaleźć powodu dla którego uśmiech nie mógł opuścić jej twarzy. Wtedy w jej głowie pojawił się obraz rozmowy z Mattem, jego uśmiech i to przenikliwe, tajemnicze spojrzenie. Kim jest ten Facet? Była pewna, że go zna? Tylko skąd?
Zupełnie nieświadomie zwróciła wzrok w jego stronę, przyglądała mu się przetrząsając wszystkie zakamarki swojej pamięci. Nic. Zupełnie nic nie mogła sobie przypomnieć. Mężczyzna odwrócił głowę w jej stronę, a ich spojrzenia się spotkały. Uśmiechnął się do niej, jednak ona szybko odwróciła wzrok w stronę ogniska. Poczuła się głupio, poczuła się jak nastolatka, która zupełnie nad sobą nie panuje. Ale ona przecież taka nie jest, nie była i nie będzie. Tak, Rachel nigdy nie mogła tak naprawdę poczuć się nastolatką, więc skąd mogła znać to uczucie, które w tamtej chwili ją ogarnęło.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Christian Svenson
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:10, 22 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Christian uśmiechnął się przyjaźnie do Lillian. ]
<do Lillian> Nie, nie przeszkadzasz. Wręcz przeciwnie. Dzisiejszy dzień jest... [Szukał w swojej pamięci angielskiego słówka, które pzwoli określić przełom. Gdy nie znalazł odpowiednika uśmiechnął się ciepło] Niezwykły, ale nie to chciałem powiedzieć. Zaczynamy nowy rozdział życia na wyspie. +-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lillian Sevigny
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:44, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Lilly usiadła obok Christiana i ugięła nogi w kolanach, obejmując je rękami.]
<do Christiana> Taaak.. nowy rozdział. Może chodziło Ci o przełom? [zapytała Lilly, śmiejąc się.] Ciekawa jestem jak to wszystko się dalej potoczy... Oni teraz walczą z Innymi, kiedy rozmawiałam z Jessicą [Lilly wskazała blondynkę] powiedziała, że jak odpływali, Inni atakowali ich obóz. [westchnęła cicho.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CJ Holly
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles
|
Wysłany: Pią 14:16, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | [Chuny siedziała jeszcze przez chwilę na kamieniu po tym jak odszedł Matthew. Obserwowała wszystkich uważnie, zapamiętując każdy szczegół twarzy nowo poznanych ludzi. Robiła tak od chwili gdy wróciła do pracy jako stewardessa po porwaniu samolotu. Uważnie przyglądała się ludziom jakby chciała z ich twarzy wyczytać złe zamiary. Zupełnie nie wiedziała czemu jednak robi to teraz.]
[Ziewnęła głośno, przeciągając się z szeroko rozpostartymi rękami. Wypatrzyła sporo wolnego miejsca w pobliżu ogniska i postanowiła się tam położyć. Podeszłą do ognia, omijając siedzących wokół niego ludzi po czym położyła się na boku, przodem do ognia. Przez chwilę przysłuchiwała się rozmowom obu grup, po czym obróciła się na drugi bok, plecami do nich i przymknęła oczy próbując odpocząć odrobinę.] |
[CJ siedział przy ognisku słuchając opowieści o drugiej stronie wyspy. Wędrował oczami po twarzy każdego z rozbitków. Swój wzrok utkwił w blondynce Chuny. Wydawała mu się bardzo rozgarnięta i mimo iż odpoczywała zdecydował się do niej podejść]
<Chuny> Przepraszam [powiedział półgłosem] Mam nadzieję, że bardzo nie przeszkadzam? +-
[Nie czekał na odpowiedź i usiadł obok Chuny]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Christian Svenson
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:42, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
<do Lillian> Tak, chodziło mi o przełom.
[Uśmiechnął się promieniście, po czym zaczesał ręką włosy. ]
<do Lillian> Skoro atakują ich obóz, to czy jest sens iść tam? Może jak tam dojdziemy, to się okaże, że to jest już obóz "innych". Wtedy raczej się nie obronimy, mimo iż jest nas trochę więcej. +-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chuny Parks
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Pią 15:32, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Spokojne rozmowy osób przy ognisku i ciepło bijące od ognia stopniowo zaczęły ją usypiać. Przymykając oczy rozmyślała znowu o swoim mężu i o tym co zaszło między nią a Nickiem. Wiedziała, że nim wróci do obozu będzie musiała podjąć decyzję, czy rozpocząć nowy związek tu na wyspie, czy też uznać to co się stało za okropny błąd i oczekiwać na powrót do swojego męża. Westchnęła ciężko ocierając łzy, który wypłynęły spod jej powiek. Czuła się teraz cholernie zagubiona.]
[Gdy usłyszała głos za swoimi plecami, drgnęła szybko unosząc twarz. Zobaczyła jak jeden z mężczyzn z obozu ogonowców siada obok niej. Dopiero teraz zauważyła jak bardzo jest przystojny. Opierając się na łokciu uśmiechnęła się lekko do niego.]
<CJ> Aż tak bardzo nie przeszkadzasz. [Odparła przyciszonym tonem głosu. Usiadła ociężale.]+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CJ Holly
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles
|
Wysłany: Pią 16:21, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Popatrzył się na nią ciepło, odwzajemniając uśmiech]
<Chuny> Więc na wstępie jestem CJ [wyciągnął rękę] CJ Holly. Nie chcę ci dłużej przeszkadzać, więc powiem o co mi chodzi. Czy tam u was, na plaży, nie ma psa? Konkretniej pitbull'a. Średniej wielkości, sięgającego trochę powyżej kolana, praktycznie całego rudego. Energicznego, zaczepnego, uprzykrzającego życie innym ludziom. Widziałaś takiego? +-
[Był pełen nadziei, że odpowiedź będzie pozytywna. Mimo iż Roy był tylko zwierzęciem, CJ był do niego bardzo przywiązany. Pies w pewnien sposób był częścią jego rodziny i cały czas wierzył, że go zobaczy.]
[Nabrał powietrza i niepewnie czekał na odpowiedź]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CJ Holly dnia Pią 19:01, 23 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lillian Sevigny
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:38, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Lilly zamyśliła się.]
<do Christiana> Wydaje mi się, że z nimi tak łatwo Innym nie pójdzie. Zobacz, zbudowali tratwę, dopłynęli tu jakoś... poza tym, chyba mają większość rzeczy z bagażowni... Więc może jednak przeniesienie tam będzie miało sens.
[Lilly przymknęła oczy, czując ciepło bijące od ogniska. Przypomniał jej się obóz przetrwania na którym była w ubiegłym roku i który zmienił ją zupełnie. Przez chwilę poczuła się tak jak wtedy, kiedy przy gitarze i herbacie spędzała z przyjaciółmi wieczory. Kiedy otworzyła oczy, przypomniała sobie, że z tego miejsca zbyt prędko się nie wydostanie, i że skręcenie kostki podczas wspinaczki górskiej nie byłoby najgorszą rzeczą. Odwróciła się i spojrzała na ciało Coreya. Westchnęła cicho, po czym odwróciła się do Christiana.]
<do Christiana> I życie zacznie się od nowa... Będzie tak, jak tuż po katastrofie. Wszystko od nowa. +-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|