|
LOSTfan Sezon Drugi
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rachel Fox
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:32, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Rachel szła za Robertem i Jamesem. Po chwili dostrzegła grupkę obcych jej ludzi, domyśliła się, że to właśnie muszą być ludzie z ogona samolotu.
Wyminęła zamieszanie przy noszach i stanęła obok Jessicy przyglądając się jak z jaskini wychodzi coraz więcej osób.]
<do siebie> No widze, że nasza wyprawa nie poszła na marne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Julie-Ann Parsons
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles/Sydney
|
Wysłany: Pon 22:36, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Julie-Ann uśmiechnęła się do Meredith. Chciała coś jeszcze do niej powiedzieć, ale wtedy podszedł Robert z Jamesem. Przypomniała sobie nagle jej rozmowę z Meredith kiedy jeszcze była razem z grupą przed porwaniem. Odwróciła się do kobiety.]
<Meredith> Kiedyś mówiłaś, że studiowałaś medycynę. Mogłabyś się przyjrzeć Coreyowi? [Przypomniała sobie nagle, że kobieta nie widzi na kogo Julie teraz wskazywała ręką.] To znaczy, temu rannemu człowiekowi na noszach. Inni go postrzelili, Robert wyjął kulę ale Corey od tamtej pory nie odzyskał przytomności. Może ty będziesz wiedziała co zrobić...+-
[Odwróciła się do Roberta.]
<Robert> Połóżcie go tutaj, przy wejściu do jaskini.+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chuny Parks
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Pon 22:42, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Chuny wręcz wlokła się za Rachel. Cały czas milczała. Widząc ludzi stojących przy jaskini, domyśliła się że to właśnie po nich tutaj szli. Kiwnęła tylko głową na przywitanie jakiemuś blondynowi, który jej się przypatrywał, po czym zatrzymała się na boku.]
[Przysłuchiwała się w milczeniu rozmowom między obiema grupami. Nie miała nic do dodania, nie wiedziała o co ich zapytać lub o czym poinformować. Po kilku minutach bezczynnego stania usiadła na jednym z kamieni, przy skale. Przypatrując się ludziom rozpoznała kilka twarzy. Spojrzała na młodą dziewczynę, z którą rozmawiała w trakcie lotu.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Matthew Sanze
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toronto, Canada
|
Wysłany: Pon 22:42, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[ Matt stanął z boku tego całego zamieszania. Miał wrażenie, że reszta rozbitków z drugiej części samolotu, podziwia go jak małpkę w zoo. ]
[ Matt zayważył kobietę siedzącą na kamieniu w dalszej odległości od zbiegowiska. Przyglądała się mu. Postanowił podejść i zadać kilka pytań. ]
<Chuny> Cześć. Jestem Matt. Mogę ci zająć chwilę?
[ Zapytał wyciągając rękę w kierunku Chuny. ]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Matthew Sanze dnia Pon 22:44, 19 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robert Douglas
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:42, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Robert z James'em postawili nosze na wskazane miejsce. Uszłyszał też jak Julie rozmawiała z jakąś kobietą, co studiowała medycynę. ]
<do Meredith> Studiowałaś medycynę? Ja też, ale jej nie ukończyłem. Moja wiedza kończy się na drugim roku stażu. Mam nadzieję, że zaszłaś dalej. Zrobiłem dla niego, co mogłem w tych warunkach. Jego stan wydaje się stabilny, choć nadal nie odzyskał przytomności. W kwesti formalnej - jestem Robert +-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chuny Parks
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Pon 22:47, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Spojrzała na mężczyznę, który do niej podszedł. Uśmiechnęła się do niego lekko i podała rękę.]
<Matthew> Chuny. [Przedstawiła się ledwie dosłyszalnym tonem głosu po czym odchrząknęła głośno.] Pewnie, że możesz...+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Matthew Sanze
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toronto, Canada
|
Wysłany: Pon 22:52, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[ Matt usiadł obok blondynki. ]
<Chuny> Proszę, powiedz mi.. Ilu was tam jest? Inni też was atakowali? Macie wystarczającą ilość pożywienia? Macie skąd brać wodę? Proszę, opowiedz mi o waszym obozie. +-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kimberly Anderson
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Pon 22:55, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[W całym tym zamieszaniu, które powstało kiedy zjawili się rozbitkowie z przedniej części samolotu Kimberly podeszła do młodej kobiety, żeby zadać jej kilka pytań]
<Rachel> Mogę? [zapytała i nie czekając na odpowiedź zaczęła wypytywać kobietę]
<Rachel> Jak się tutaj dostaliście? +-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rachel Fox
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:00, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Rachel zerknęła przelotnie na kobietę, która do niej podeszła.]
<Kimberly> Tratwą. Zbudowaliśmy tratwę, żeby sprowadzić pomoc, a przy okazji przypłynęliśmy po was. Julie powiedziała, że żyjecie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CJ Holly
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles
|
Wysłany: Pon 23:12, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[CJ stał za Matt'em i Kimberly uważnie przyglądając się wszystkim. Widok Julie-Ann wywołał w nim radość, natomiast jej towarzysze trochę niepewności]
[Przez chwilę nie miał najmniejszego zamiaru się odzywać. Nawet nie wiedział co powiedzieć]
[Gdy ku jego oczom ukazało się 2 mężczyzn niosących na noszach rannego człowieka CJ nie zamierzal długo czekać. Podszedł w miejsce gdzie go położyli]
<Robert> CJ.[szybko się przedstawił] Mogę jakoś pomóc? +-
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CJ Holly dnia Pon 23:18, 19 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chuny Parks
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Pon 23:13, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Chuny zamyśliła się na chwilę. Pytania Matta wymagały od niej długich odpowiedzi, a ona teraz nie miała najmniejszej ochoty na długie rozmowy. Nie chciała jednak na samym wstępie wywrzeć negatywnego wrażenia. Westchnęła głośno.]
<Matthew> Kiedy odpływaliśmy tratwą z naszego obozu było nas tam trzydzieścioro, ale obóz był pod groźbą ataku Innych. Właściwie gdy tratwa odpływała rozległy się strzały. Nie wiem ile osób zginęło a ile przeżyło. Tu więc masz odpowiedź na drugie swoje pytanie - Inni nas atakowali niemal od samego początku. Pierwszy atak i porwania nastąpiły piątego dnia. Potem zdarzały się już od czasu do czasu. Chociaż Inni to nie jedyny problem. Dasz wiarę, że mamy na wyspie króliki i niedźwiedzie polarne? [Uniosła brwi patrząc na jego twarz z uśmiechem.] Z pożywieniem nie ma jako takich problemów.+-
[Wolała przemilczeć fakt bunkra i paczki pełnej pożywienia, która spadła z nieba.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Matthew Sanze
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toronto, Canada
|
Wysłany: Pon 23:22, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[ Gdy mężczyzna usłyszał o niedźwiedziach polarnych, wbił wzrok z przerażeniem w Chuny. ]
<Chuny> Co? Niedźwiedzie polarne? [ Zapytał z niedowierzaniem. ] Tu, na tropikalnej wyspie? [ Popatrzył się na Chuny, jakby miała robić go w balona. ] Zdarzało nam się upolować królika.. i dzika.. Ale niedźwiedź?
[ Matthew nie krył zdziwienia. Wpatrywał się w Chuny, spragniony odpowiedzi na dręczące go pytania. ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chuny Parks
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Pon 23:36, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Uśmiechnęła się szerzej na widok zaskoczenia Matta.]
<Matthew> Twoje zaskoczenie teraz jest identyczne jak moje kiedy się o tym dowiedziałam. [Kiwnęła do niego głową z uśmiechem.] A co powiesz na to, że zabiliśmy lwa i kilka przygłupów z naszej grupy zjadło jego mięso? Zapadli potem na dziwną chorobę wywołującą agresję. O mały włos wtedy nie zginęłam.. [Uśmiechnęła się smutno.]+-
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Chuny Parks dnia Wto 1:42, 20 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Matthew Sanze
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toronto, Canada
|
Wysłany: Pon 23:48, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[ Matt pokiwał głową, z niedowierzania, jak ktoś mógł zjeść mięso lwa, na wyspie tropikalnej. ]
<Chuny> U was przynajmniej coś się działo.. U nas były tylko porwania.. Całe szczęście. [ Dodał szybko ostatnie dwa słowa. ] Co z nimi teraz?
[ Uniósł brwi w geście pytającym. ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robert Douglas
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:02, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Julie - to nie był niedźwiedź - to był lew( oni jedli mięso z lwa, który zabył Claire) lol! Faktycznie! Przepraszam za głupi błąd. Pomerdało mi się. Już pozmieniałam posty. Dzięki Rafał
[Do Roberta podszedł jakiś męczyzna. Zdziwił się tak ciepłym przyjęciem przez wszystkich. *Przecież możemy udawać Innych, a Julie miała nas tu tylko zaprowadzić, byśmy was wymordowali.* - pomyślał.]
<do CJ'a> Nie mnie się pytaj. Teraz to on jest pod jej panowaniem. ++
[Głową wskazał na Meredith]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|