LOSTfan

Clover Diverse

[Clover westchnęła. Miała dosyć tej żałosnej szopki.]

<John i Nick> Dobra, pozabijajcie się nawzajem, ja idę do bunkra i mam was gdzieś ++ [powiedziała szybko i wyminęła ich.]

[Podeszła do Mike'a i złapała go za rękę. Pociągnęła go w kierunku dżungli bez zbędnych komentarzy.]

John Flurry

[John parsknął śmiechem i ruszył za Clover.]

<Nick> Po chuj mi króliki jak mam tu Ciebie ! +- [zadrwił.]

Nicolas Sendler

[Nick zatrzymał się i odwrócił głowę do niego.]

<do Johna> Stary... może w takim razie spróbujesz na mnie co? [Podszedł do Johna i zatrzymał swoją twarz tuż obok jego. Odchylił nieco głowę, splunął z obrzydzeniem na piasek i znowu spojrzał mężczyźnie w oczy.] Może przestaniesz pieprzyć i pokażesz na co Cię stać, co? [Po chwili popchnął go lekko.] Znam takich jak Ty, którzy zawsze kończyli tylko na pieprzeniu.+-

John Flurry

[John wbił w Nick'a stalowe spojrzenie. Nie mrugnął ani razu. Gdy poczuł nieznaczne pchnięcie Nick'a, uśmiechnął się do niego z pobłażliwością.]

<Nick> Jak sobie kurwa chcesz... Dla mnie to sama przyjemność +- [odepchnął Nick'a od siebie i zamachnął się na niego z pięścią.]

Nicolas Sendler

[Nick otworzył oczy szeroko i zrobił szybki unik uderzając Johna z całej siły z pięści w żebra. Odszedł parę kroków do tyłu. Opuścił ręce ale wciąż miał zaciśnięte pięści.]

John Flurry

[John złapał się w okolicach żeber, czując ból. To jednak tylko podsyciło jego złość.]

<Nick> Skurwiel... [ruszył w jego stronę.]

Clover Diverse

[Clover odwróciła się i spostrzegła, jak John i Nick zaczynają walczyć. Zostawiła Mike'a. Podbiegła do nich. Chwyciła John'a za ręce, kiedy próbował rzucić się znowu na Nick'a. Wykręciła jego ręce do tyłu- tak, jak zwykle, żeby nie mógł się ruszyć.]

<John> Na Innych się wyżyjesz, debilu ! Skończ już ! +- [wrzasnęła.]

David Sard

[David wciąż siedział na plaży oddalony od obozu. Nie zdążył wyjść z szoku po walce z Innymi, a teraz dowiaduje się, że wyprawa tratwą, a tym samym-wszelkie nadzieje na ucieczkę z wyspy, legły w gruzach. Schował głowę w ramionach. Nie wyobrażał sobie dalszego życia na wyspie. Nie wyobrażał sobie jeśli Inni wciąż będą atakować. Myślał o tym długo i intensywnie. Był załamany.
Tak bardzo tęsknił za tamtym życiem. Dopiero teraz potrafił je docenić. Dopiero teraz jak jest tak bliski, a niemal pewny jego utraty. Tak... myśląc o tym wszystkim zaczął mieć dziwne przeczucie, przeczucie, że umrze. Z każdą chwilą był coraz bardziej tego pewny. Czuł jakiś głos w sobie, który mu to wszystko mówił. Starał się nad tym zapanować, nie było jednak takiej możliwości.
Z czasem jednak zaczął godzić się z tym, jak mu się wydawało, niechybnym losem. Nie chciał więcej żyć w tym piekle, nie miał już sił... był za słabym człowiekiem.
Z jego oczu popłynęły łzy. Całe szczęście, że nikt nie mógł tego zobaczyć.]

John Flurry

[John poczuł silne, choć niewielkie dłonie zaciskające się na jego rękach. Zmarszczył brwi. Clover znowu w czymś mu przeszkadzała. Zaczął się szarpać, ale spełzo to na niczym. Spojrzał kątem oka na kobietę.]

<Clover> Czego Ty kurrwa chcesz ?! No CZEGO ?!! +- [wrzasnął z wściekłością.]

Clover Diverse

[Clover dziwnie się poczuła, gdy John zaczął się na nią drzeć. Obserwowała go przez chwilę, ale puściła jego ręce. Spojrzała na niego z niewyjaśnionym zawodem w oczach, gdy się odwrócił.]

<John> A czego ja mogę od Ciebie chcieć, Flurry... I tak nic mi nie dasz +- [powiedziała spokojnym tonem.]

John Flurry

[John dostrzegł to dziwne spojrzenie i również poczuł się dziwnie. Po raz pierwszy poczuł się głupio, wrzeszcząc na kogoś bez powodu. Westchnął niecierpliwie.]

<Clover> Chodźmy już... [mruknął pod nosem.]

[Wszyscy ruszyli ostatecznie do bunkra.]

Nicolas Sendler

[Nick uśmiechnął się na widok Clover trzymającą Johna. Włożył ręce do kieszeni i poszedł przodem. Po chwili wyrównał krok z Clover gdy już oswobodziła Johna.]

<do Clover> Zastanowiło mnie jedno... Inni.. oni w ogóle nie wyglądali jak tamte dzikusy z dżungli. Byli ubrani w normalne, czyste ubrania. Nie wiem co o tym myśleć +-

Clover Diverse

[Clover zmarszczyła brwi, słysząc o tym, że Inni byli ubrani w normalne ubrania. Milczała przez chwilę w zastanowieniu.]

<Nick> Dziwne... Wszyscy Inni, których widziałam, byli brudni, w poszarpanych ubraniach... Nie rozumiem. Co oni do cholery wymyślili? Jakiś pieprzony Truman Show ? +- [pokręciła głową.]

Nicolas Sendler

<do Clover> Nie mam pojęcia. Myślałem nad tym, że może na tej wyspie są jeszcze jacyś całkiem inni ludzie... albo... cholera, nie wiem... albo i Truman Show. [Zamyślił się chwilę.] W każdym razie, trzeba im pokazać, że tak łatwo się nie damy i wpieprzyć im, jeśli jeszcze siedzą w bunkrze. +-