|
LOSTfan Sezon Drugi
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michael Kowalsky
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:13, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Mike spojrzał na Nicka i pokiwał głową po słowach Clover.]
<do Clover> Mogliśmy, mogliśmy, w końcu jakoś byśmy ją złamali... I wyśpiewałaby wszystko.
<do Nicka> Mówiłeś coś o gazetach... Więc oni mają jakiś kontakt ze światem zewnętrznym?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Clover Diverse
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Inverness (Szkocja)
|
Wysłany: Nie 13:17, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
<Mike> Taa... John miałby pole do popisu ... [zamilkła, nie chcąc za wiele o nim ujawniać.]
[Kątem oka spostrzegła, że ognisko nie pali się już tak mocnym płomieniem, jak wcześniej. W obawie o zdrowie Rasa podeszła do niego i zaczęła dorzucać drewna do ognia. Otuliła go szczelniej kocem i usiadła tuż przy nim.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nicolas Sendler
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Nie 13:22, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
<do Clover i Mike'a> Co wy pieprzycie? Gdyby żyła to by uciekła z Innymi, przecież oni przyszli do bunkra. Nie miałbym czasu nawet się z nią szarpać, musiałem ratować swój tyłek. [Nie odrywał wzroku od morza. Myślał o Chuny. Liczył, że między nimi zacznie się coś więcej. Starał się zapomnieć o Catherine. A teraz został bez niczego. Dlaczego dał jej się tak wymknąć? Nie mógł sobie tego darować.]
<do Mike'a> Najwyraźniej mają...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Clover Diverse
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Inverness (Szkocja)
|
Wysłany: Nie 13:28, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Clover pokręciła głową, nie spuszczając z Rasa wzroku.]
<Nick/Mike> Skoro mają kontakt ze światem, to po jaką cholerę nas tu trzymają ? Muszą być nieźle porąbani... Z takimi najtrudniej walczyć +- [powiedziała.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nicolas Sendler
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Nie 13:44, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
<do Clover> Widać do czegoś im jesteśmy potrzebni.++
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michael Kowalsky
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:49, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
<do Nicka> Pytanie tylko, do czego... Co to, jakieś pieprzone reality show?
[Odwrócił się i spojrzał na miejsce, z którego nie tak dawno spychali tratwę. Westchnął, mając nadzieję, że..]
<do Nicka> Jak daleko mogła być tratwa w momencie w którym zniknęła? Julie-Ann krzyczała coś o drugiej stronie, więc może jakoś przeżyli?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nicolas Sendler
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Nie 15:08, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Nick spojrzał na Mike'a.]
<do Mike'a> Tratwa wydaje mi się płynęła wzdłuż brzegu. Nie mam pojęcia jak daleko mogła być. Zaraz jak przypłynął do nich drugi statek to sygnał tratwy zniknął. Nie wiem czy mogliby przeżyć. Chyba, że ich nie było na tratwie. Nawet jeśli, to Inni już się nimi tam zajmą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sam Pearse
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell ^^
|
Wysłany: Nie 16:09, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Sam chwile pomyślał.]
<do Emily> -No to może to ostatnie ciało ja przeszukam w Twojej obecności? Bo już za dużo się ich naoglądałaś i poprzeszukiwałaś. +-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michael Kowalsky
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:19, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Mike zamyślił się, patrząc na ocean. Tratwa nie tak dawno odpłynęła, a teraz wszyscy mogli nie żyć.. Co z rozbitkami z tyłu samolotu?]
[Odszedł do Nicka i usiadł przy Nancy. Dorzucił trochę do ognia. Miał nadzieję, że Inni nie zabrali niczego z bunkra, a właściwie: że już sobie poszli. Oparł łokcie o kolana, a twarz na dłoniach zaciśniętych w pięści.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nadia Clark
Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:02, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Nadia zamarła spoglądając z przerażeniem na ciała Innych. Czuła jak w powietrzu unosi się zapach śmierci. Nigdy jeszcze nie widziała tak wiele krwi, cierpienia.
Usłyszała jak jakiś mężczyzna organizuje ludzi do pochowku zmarłych i przeszukiwania trupów. Nie ruszyła się jednak z miejsca. Dopiero, gdy ktoś krzyknął na nią, by przeszukała ciało leżące obok niej, oprzytomniała.
Spojrzała na zwłoki. Widok napawał ją obrzydzeniem. Nie chciała tego robić, nie chciała dotykać umarłego. Rozejrzała się wokół siebie. Zauważyła Emily pochylającą się nad Innym. Widziała przerażenie odznaczające się na jej twarzy, ale mimo to, kobieta wykonywała swoje zadanie. To dodało sił Nadii.
Kucnęła obok martwego mężczyzny, wpatrując się ze strachem w jego puste oczy. Podniosła niepewnie dłoń, po czym delikatnie dotknęła opuszkami palców kieszeni od spodni. Zagryzła mocno dolną wargę, by ból przejął inicjatywę nad myślami i przejrzała dokładnie zawartość jednej, potem drugiej. Nie znalazła niczego. Wstała szybko. Była roztrzęsiona. Ruszyła w kierunku skał; minęła po drodze mężczyznę, który nakazał jej przeszukanie trupa i powiedziała mu, że nic nie znalazła. Kiedy dotarła w utronne miejsce, usiadła na piasku. Oddychała szybko, wpatrując się w swoje dłonie.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Emily Lee
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Londyn (Wielka Brytania)
|
Wysłany: Nie 20:08, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Emily uśmiechnęła się z wdzięcznością do Sama.]
<Sam> Dzięki, ale muszę to zrobić. Dla siebie. Nie przetrwam, jeśli nie będę pokonywać swoich słabości. Nie mogę się poddać +- [przypomniała sobie o słowach Clover.]
[Przeszukała ostatnie ciało i odetchnęła z ulgą. W jej kieszeni wciąż była kartka z nazwiskami rozbitków. Emily zauważyła Nadię siedzącą na piasku. Nie wyglądała zbyt dobrze, więc Emily postanowiła zatrzymać się obok na chwilę.]
<Nadia> Widzę, że nie tylko mnie grzebanie w trupach sprawia trudności. Ale to już wszyscy +- [uśmiechnęła się delikatnie.]
<Nadia> Zobacz, co znalazłam +- [pokazała jej kartkę.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Clover Diverse
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Inverness (Szkocja)
|
Wysłany: Nie 20:32, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Clover zerknęła na Mike'a, który wrócił do Nancy. Siedziała przy Rasie w milczeniu. Modliła się w duchu, żeby tym, którzy popłynęli na tratwie nic się nie stało. Miała nadzieję, że Nikki i Natalie jakimś cudem uciekną od Innych. Starała się wierzyć, że Ras to przeżyje. Z drugiej strony jednak czuła, jak prawie cały jej świat, przez tak długi czas składany w jedną całość, po raz kolejny się rozpada.]
[Przysunęła się jeszcze bliżej Rasa i pochyliła nad nim. Jego dłoń trzymała w swoich dłoniach. Zaklinała Boga, by go jej nie zabierał. Dopiero teraz tak naprawdę zrozumiała, ile Ras dla niej znaczy. Nigdy nie miała brata ani siostry, rodziców nie pamiętała. A Ras od początku się o nią troszczył. Kochała go jak brata i stał się integralną częścią jej samej...]
[Nie chciała, by ktokolwiek widział, że słabnie. Przypomniał się jej rozbrajający, wesoły uśmiech Chuny. Nie mogła uwierzyć, że Inni teraz już mogli ją zabić. Pomyślała o Jessice, która kiedyś narażała życie, by powstrzymać Clover od zrobienia jakiegoś głupstwa w dżungli. Jej oczy momentalnie wypełniły się łzami.]
[Łzy powoli popłynęły po policzkach Clover. Spłynęły po jej szyi, w dół. Płakała, ale nikt tego nie widział ani nie słyszał. Nie chciała tego. Nie chciała, by ktokolwiek teraz zobaczył jej słabość.]
<Ras> Błagam Cię, obudź się... [szepnęła.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sam Pearse
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hell ^^
|
Wysłany: Nie 22:00, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Sam nadal kucał przy przeszukanym ciele gdy Emily odchodziłą. Popatrzył za nią i zatrzymałą się przy Nadii i zaczęły rozmawiać. Znów go ktoś opuścił. ZNów był sam. Odszedł pod swoje stare drzewko i przy nim usiadł. Włożył głowę między kolana i zaczął myśleć o różnych sprawach.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administracja
Administrator
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:51, 05 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Nastaje poranek dnia 35.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
John Flurry
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dublin (Irlandia)
|
Wysłany: Pon 15:43, 05 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[John spostrzegł, jak powoli wschodzi słońce. Otarł pot z czoła i rozejrzał się po plaży. Mike, Nick i Clover jeszcze nie wyruszyli. Był już zmęczony wrzucaniem trupów do dołu. Spostrzegł, że zostało już tylko kilka ciał. Jedno z nich leżało tuż przy Emily i Nadii, które o czymś rozmawiały. Podszedł do nich bliżej.]
<Emily/Nadia> Ciało obszukane ? [nie usłyszał odpowiedzi; wystarczyły mu niewyraźne spojrzenia obu kobiet.] To teraz zanieście je do dołu +- [powiedział stanowczo.]
[Wrócił na miejsce zakopywania zwłok.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|