LOSTfan

Clover Diverse

[Clover zmierzyła Nick'a chłodnym spojrzeniem, po czym przyłożyła mu z pięści w twarz.]

<Nick> Nie machaj tak tym paluszkiem... I nie waż się więcej dotykać Mike'a swoimi brudnymi łapami ! +- [pchnęła go na ziemię.]

[Wyjęła z kieszeni broń i stanęła przed Mike'iem.]

<Nick> Dość tego. Gadaj co się stało w bunkrze +- [powiedziała zdecydowanym tonem.]

<Mike> Mike, wystarczy. Już za dużo krwi przelaliśmy ... [przypomniała sobie o Rasie.]

John Flurry

[John znowu zaczął przyglądać się kłótni, która wybuchła między Nick'iem, Clover a Michaelem. Zrobił już nawet kilka kroków w ich kierunku, ale powstrzymał się.]

<do siebie> Nie, do tego wystarczy trójka wariatów, nie będę się mieszał... [pokręcił głową.]

[Spostrzegł, jak Clover wyciąga broń i próbuje rozdzielić Mike'a i Nick'a. Dobrze wiedział, że teraz żadne walki między rozbitkami nie wchodziły w grę. W końcu trzeba było przeciwstawić się Innym.]

Michael Kowalsky

[Mike spojrzał ironicznie Nicka, uśmiechając się szeroko.]

<do Nicka> I mówi to łysy idiota.. Dzięki, Nick. Po prostu zamknę się w sobie po tym, co mi powiedziałeś.

[Kiedy Clover popchnęła Nicka na ziemię, Michael spojrzał na nią. Była jeszcze piękniejsza jak się złościła.]- na specjalne życzenie ;D ;*

<do Nicka> To co mówiłeś? Wygonili Cię z bunkra że tak tu szybko przyleciałeś?

Nicolas Sendler

Clover Diverse

Ten uśmiech jest rozbrajający. / Majuś, dziękuję, mój Ty brejwharcie Very Happy

<3

[Clover parsknęła śmiechem, widząc idiotyczny uśmiech na twarzy Nick'a.]

<Nick>Taaa, na pewno zrobię sobie krzywdę, bo mam pierwszy raz w życiu Desert Eagle w dłoni [pokręciła głową.]

[Clover podrzuciła tylko pistolet do góry, nie mając zamiaru go schować.]

<Nick> Hej, przed chwilą darłeś się, że zaatakowali Cię Inni i nie miałeś zamiaru z nikim tutaj walczyć. A teraz chcesz mu skopać tyłek? Trochę niedorzeczne, ale to już Twój problem. Mów, po co przyszedłeś albo sobie daruj +- [wzruszyła ramionami.]

Nicolas Sendler

[Nick spoważniał, przesunął dłonią po głowie. Miał już dość tej chorej sytuacji.]
<do siebie> Niewiarygodne... po prostu niewiarygodne...

[Po chwili.]

<do Clover> W porządku... W bunkrze nagle z sufitów wysunęły się betonowe ściany zamykając przejścia. Usłyszałem jakieś odgłosy za jedną ze ścian. Będąc w szybie wentylacyjnym widziałem sześciu postawnych mężczyzn. To musieli być Inni. Czekali przed ścianą aż się podniesie. Uciekłem przez podwodny właz w bunkrze. Macie jeszcze amunicję? Trzeba tam wrócić, może tam jeszcze czekają.

Michael Kowalsky

[Mike też się zaśmiał.] -Nie ma co, stoi sobie nasza trójka i wszyscy się śmieją Very Happy

<do Nicka> Daj sobie spokój, Nick. Jak tak wszystkim grozisz to robisz się jeszcze bardziej żałosny niż jesteś. Mamy więc tam wracać? Co z nimi? [wskazał na Rasa i Nancy]

Clover Diverse

[Clover zmrużyła oczy, słuchając tego, co mówił Nick. Jeśli Inni rzeczywiście opanowali bunkier, to trzeba było tam wyruszyć. Chociażby po to, żeby uratować Rasa i Nancy.]

<Nick> Mamy amunicję, poza tym- Ras miał chyba przy sobie broń, ale nie zdążył z niej skorzystać... [zamyśliła się, stukając pistoletem o nogę.]

[Po chwili Clover przypomniała sobie o czymś.]

<Nick> Pytałeś o Chuny i tratwę... Czemu? +- [zapytała podejrzliwie.]

<Mike> Ras i Nancy nie przeżyją bez opieki w ambulatorium... [odwróciła się do niego.]

Umiemy rozkręcić imprezę Cool

właśnie za to kocham LF

Nicolas Sendler

<do Clover> Dobra, daj tą broń wtedy i idziemy.

[Gdy spytała o Chuny Nick zamyślił się nagle. Odpowiedział dopiero po chwili.]

<do Clover> Widziałem na radarze. Najpierw sygnał tratwy, a potem sygnał z innej łodzi która się do niej zbliżała. Sygnał tratwy zniknął. To może oznaczać jedno. Nici z ratunku.

[Spojrzał na Mike'a gdy Clover się do niego odezwała.]

Michael Kowalsky

[Mike zamyślił się.]

<do Clover> Trzeba ich przenieść.. Ale najpierw sprawdzić, czy bunkier jest wolny.

<do Nicka> Jak to, z innej łodzi? Sygnał zniknął? Co do....? [zmarszczył brwi, patrząc ostrzegawczo na Clover.]

Nicolas Sendler

<do Mike'a> Proste.. Inni rozpieprzyli naszą tratwę. Widać mają co do nas jeszcze jakieś plany.

Michael Kowalsky

[Mike wytrzeszczył oczy, po czym przeniósł wzrok na ocean.]

<do Nick'a> Jesteś pewien? Bo jeżeli to żart, to niezbyt śmieszny.

Nicolas Sendler

<do Mike'a> Człowieku... to nie jest żart. [Nick był poważny jak nigdy. Dla niego samego to wydarzenie było nieszczęściem.]

Clover Diverse

[Clover spojrzała ze zdziwieniem na Nick'a. Poczuła, jak znowu coś umiera w jej wnętrzu. Dwie jej najbliższe przyjaciółki, Chuny i Jessica, popłynęły tratwą. Traciła wszystkich po kolei... Ale przecież ludzie na tratwie wciąż mogli żyć. Trzeba było mieć nadzieję. Pomyślała przez chwilę o Emily i Coreyu i stłumiła w sobie smutek ostatkami sił.]

<Nick/Mike> Nie wierzę. Może jednak jakoś udało im się ocalić? ... Rozpierdolę tych wszystkich dziadów, mam tego kurwa dość ! +- [powiedziała nerwowym tonem.]

<Nick/Mike>Rano wyruszamy do bunkra. Teraz to i tak nie miałoby sensu +- [dodała po chwili, trochę spokojniej.]

John Flurry

[John, wykopawszy już z pozostałymi dół, zabierał się za zrzucanie do niego martwych ciał. Nagle do jego uszu dotarły słowa Nick'a o tratwie i bunkrze. Wysłuchał wszystkiego z zaciekawieniem i podszedł do trójki rozbitków.]

<Clover/Mike/Nick> Rano wyruszacie do bunkra? To ja idę z Wami. Co z tą cholerną tratwą? +- [wolał się upewnić.]