LOSTfan

Clover Diverse

[Clover wzruszyła ramionami.]

<Mike> Pewnie tam został. Zresztą, chyba nie powinno mnie to obchodzić... [przerwała na chwilę, zerkając na Rasa.]

<Mike> Musimy trochę odczekać, zanim go tam zabierzemy. Mógłby nie przeżyć... Z Nancy chyba jest lepiej? +- [zapytała.]

Sam Pearse

[Sam spojrzał na kartkę którą wyciągnęła Emily. Zdziwił się strasznie.]

<do Emily> -Właśnie. Ciekawe po co im tyle osób i właśnie te osoby? +-

Nicolas Sendler

[Nick biegnąc najszybciej jak mógł, nie myślał o Innych, którzy przyszli po niego do bunkra. Nie bał się, że mogą jeszcze próbować go dorwać. Miał głęboką nadzieję, że tratwa jeszcze nie wypłynęła (mimo, że pamiętał co widział na radarze), albo że Chuny na niej nie było. Im dłużej o tym myślał tym szybciej biegł.
Zaczął powoli dobiegać do obozu. Nie widział tratwy, a dostrzegając totalne pobojowisko w obozie, doznał lekkiego szoku.]

<do siebie> Inni...

[W tej chwili stracił wszelkie nadzieje, na przeżycie Chuny. Stał chwilę rozglądając się po obozie i dysząc ciężko ze zmęczenia. Widział jak ludzie zbierali martwe ciała Innych.
Dostrzegł Michaela i Clover. Podbiegł do nich szybko. Schylił się i oparł dłońmi o wyprostowane kolana, próbując złapać oddech.]

<do Mike'a i Clover> Gnoje... Zaatakowali bunkier... Ledwie im się wyślizgnąłem. [Spojrzał na Mike'a, a po chwili na Clover.] Chuny... czy Chuny płynęła na tratwie? Odpowiedz! +-

Clover Diverse

[Clover zauważyła Nick'a biegnącego w ich stronę. Zatrzymał się przed nimi, zdyszany. Obrzuciła go zdziwionym spojrzeniem i zaczekała, aż skończy mówić.]

<Mike> O wilku mowa... +- [prychnęła i pokręciła głową.]

[Spojrzała na Nick'a ponownie, gdy dotarł do niej sens jego słów.]

<Nick> Zaatakowali bunkier ?! Jeśli wynieśli coś z ambulatorium, to Ras i Nancy nie przeżyją... [zaniepokoiła się. Popatrzyła na Rasa, przygryzając wargi.]

<Nick> Popłynęła, a co? +- [dodała po chwili.]

[Gdy spojrzała kątem oka na Mike'a, odniosła wrażenie, że wzbierała w nim wściekłość. Jej brwi lekko się uniosły.]

Emily Lee

[Emily miała już odpowiedzieć, kiedy zauważyła Nick'a bardzo szybko biegnącego przez plażę. Odprowadziła go wzrokiem i dostrzegła, jak zatrzymuje się przy Clover i Mike'u. Zwróciła się ponownie do Sama.]

<Sam> Czemu on się tak spieszy ? Oby znowu nas nie zaatakowali...+- [wskazała dłonią na Nick'a.]

<Sam> Nie mam pojęcia. Może mają jakiś określony porządek na to, żeby nas wykończyć? Każdego w inny sposób? +-

[Złożyła kartkę i schowała ją do kieszeni.]

John Flurry

[John nadzorował kopanie wielkiego dołu, pomagając w tym od czasu do czasu. Z jego twarzy nie schodził triumfalny uśmiech. Jako jedyny rozbitek zachowywał się jak po jakimś uroczystym przyjęciu.]

[Zauważył, jak jeden z kopiących robi sobie dłuższą przerwę. Czoło John'a zmarszczyło się na ten widok. Podszedł do mężczyzny, trzymając dłonie w kieszeni.]

<do rozbitka> Może byś się przestał opieprzać, co ? Śmierdzi tu od tych dziadów ! [ponaglił go głośno.]

[Mężczyzna po chwili ruszył za nim i obaj wrócili do kopania dołu i przeszukiwania ciał.]

Michael Kowalsky

[Chciał zachować spokój i naprawdę się starał. Nie jego wina, że jego ręka zacisnęła się w pięść, która szybko powędrowała w stronę twarzy Nicka. Uderzył go mocno za to, co zrobił Clover.]

<do Nicka> Może najpierw byś przeprosił, co?+-

Nicolas Sendler

[Nick był bardzo zmęczony. Bo uderzeniu Mike'a od razu upadł na piasek. Leżał tak chwilę. Zmarszczył brwi i spojrzał na niego ze wściekłością. Próbował się podnieść.]

<do Mike'a> Ty cholerny sukinsynu! Odpieprzyło Ci?! Wszyscy tu jesteśmy w niebezpieczeństwie, Inni nas atakują, a Tobie się zebrało na jakieś chore porachunki?! [Nick dobrze wiedział o co chodzi Mike'owi] Ta dziwka [Wskazał na Clover.] nie dostała nic na co by sobie nie zasłużyła. Wytresuj ją Mike! Niech się nauczy słowa "proszę" bo chętnie bym jej wkopał znowu! [Po chwili pokręcił głową niedowierzając i śmiejąc się.] To niedorzeczne. Są teraz ważniejsze rzeczy!

Michael Kowalsky

[Mike spojrzał na Nicka z pogardą.]

<do Nicka> Mi odpieprzyło? MI? Kto odesłał ją z kwitkiem i poturbowaną kiedy ONI byli na plaży? Kto w sytuacji zagrożenia odgrywał macho lubiącego afiszować się swoją siłą? Ty idioto! [kopnął go w brzuch] Nie waż się tak na nią MÓWIĆ!!

Clover Diverse

[Clover obrzuciła Nick'a zniesmaczonym spojrzeniem, kiedy nazwał ją dziwką.]

<Nick> "Faceci", którzy nazywają wszystkie kobiety dziwkami, a w dodatku podnoszą na nie pięści, zawsze są... zakompleksionymi dupkami. No cóż, musiałeś udowodnić swoją siłę, prawda? Jakoś mnie ona nie przeraża... [prychnęła z pogardą.]

<Nick> Chcesz ze mną walczyć jeszcze raz? Proszę bardzo. Ale nie łudź się, że KIEDYKOLWIEK uda Ci się mnie zabić. Nie tacy próbowali... [uśmiechnęła się pobłażliwie.]

[Reakcja Mike'a bardzo ją zdziwiła, wywarła na niej ogromne wrażenie. Wiedziała jednak, że nie był to czas na walki między sobą. Podeszła bliżej Mike'a, ale jeszcze go nie zatrzymywała.]

Nicolas Sendler

[Nicka odrzuciło po kopnięciu Mike'a. Stęknął z bólu. Leżąc i zwijając się lekko z bólu uniósł otwartą dłoń w geście pojednania.]

<do Mike'a> Miki, spokojnie... dostaliście co chcieliście. Chuny potrafiła poprosić... muszę przyznać, że nawet bardzo ładnie poprosiła. [Z ciągle wyciągniętą ręką wstał powoli. Podszedł do niego i położył dłonie na jego ramionach.] Słuchaj.. a Clover odesłałem z kwitkiem bo była zbyt niegrzeczna i nawet jeśli miałbyś mnie zabić zrobiłbym to ponownie. Skopałbym ją leżącą na ziemi i napluł z obrzydzeniem na jej pieprzoną twarz! Przestań pierdolić i ogarnij się bo teraz mamy naprawdę ważniejsze problemy!

<do Clover> Doprawdy? Ja za to nie jedną taką dziwkę już zabiłem więc nie bądź taka pewna siebie.

John Flurry

[John usłyszał jakieś wrzaski, więc zwrócił się w ich kierunku. Ku jego zadowoleniu zauważył Mike'a, który rzucał się z pięściami na Nick'a. Zaśmiał się.]

<do siebie> Kuurwa, co za ludzie... Ja pierdolę... [machnął ręką, nie mogąc przestać się śmiać.]

Michael Kowalsky

[Mike zaczął się śmiać histerycznym śmiechem. Swoją dłonią 'strzepnął' ręce Nicka.]

<do Nicka> Ja mam się ogarnąć? To najwidoczniej Ty masz coś nie tak, zamykając się w bunkrze i tłukąc kobiety.. Może staniesz z równym sobie? [Mike dyszał ze złości. Lewą dłonią ścisnął szyję Nicolasa.] I nie waż się tak o niej mówić, bo pożałujesz, rozumiesz?!

Clover Diverse

[Clover uśmiechnęła się po raz kolejny, słysząc słowa Nick'a. Uśmiechem reagowała już coraz częściej, zupełnie jak John.]

<Nick> Doprawdy, masz czym się chwalić... Prawdziwy mężczyzna, oo taaak ! +- [włożyła dłonie do kieszeni.]

Nicolas Sendler

[Nick zgiął nogę w kolanie po czym wyprowadził prostego kopniaka Mike'owi w brzuch odpychając go. Pomasował szyję krzywiąc się nieco. Następnie pokręcił głową niedowierzając. Zaśmiał się.]

<do Mike'a> Kurwa! Wy jesteście nieźle popieprzeni! Ja się zamykam w bunkrze i tłukę kobiety...? To ta suka [wskazał ręką na Clover. Podkreślił słowo "suka"] przylazła do mnie i traktując mnie jak śmiecia żądała bym jej dał broń. Czego się spodziewałeś idioto?! że oddam jej grzecznie?! że może jeszcze pomogę jej przynieść?! Ona zaczęła i dostała po tyłku. Normalna kolej rzeczy jak dla mnie...

<do Clover wskazując na nią palcem> Zamknij pysk!

<do Mike'a> Pewnie! Mogę stanąć z równym sobie... [Rozejrzał się, spoglądnął za Mike'a] ale nie widzę tu nikogo takiego. [Popchnął go zawadiacko.] Jesteś cholerną ciotą Mike... wyglądasz na takiego.