|
LOSTfan Sezon Drugi
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chuny Parks
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Pon 21:30, 29 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
[Chuny chwyciła Coreya za nogi i stękając od jego ciężaru przenieśli go razem z Robertem na plażę. Uklękła obok rannego, wciąż nie patrząc na Roberta. Dłonią przeczesała włosy Coreya w tył, w myślach modląc się, by to przeżył.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rachel Fox
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:12, 30 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
[Odeszła szybkim krokiem od rozbitków i zaczęła zbierać patyki do rozpalenia ogniska. Było ciemno i niewiele widziała, czuła kroki Jamesa za sobą. Wiedziała, że też nie był w najlepszym humorze. Jedyna nadzieja na ucieczkę, prysła. Nadzieja, którą budowali z trudem przez długi czas. Jedyna rzecz, która trzymała ją przy życiu, właśnie płonęła i wtedy właśnie, dotarła do niej okrutna prawda. Minie bardzo dużo czasu zanim znowu zobaczy prawdziwy świat, jeżeli w ogóle go jeszcze zobaczy...]
[Upuściła zebrane drewno na ziemię, James zrobił to samo. Poczuła czyjąś rękę na ramieniu, spojrzała na Jamesa uśmiechnął się lekko, przyciągnął do siebie i ostrożnie objął co od razu dodało jej otuchy. "Poradzimy sobie" usłyszała.
Tak. Tego właśnie potrzebowała, zapewnienia, że sobie poradzą.]
[Po paru minutach ognisko było już rozpalone.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jessica Starsky
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Canberra (Australia)
|
Wysłany: Śro 12:51, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
[ Jessica podeszła do rozpalonego ogniska. Po drodze chwyciła plecak z bandażami i wodą, który zabrała na wszelki wypadek z tratwy. Usiadła koło ognia. Było jej przyjemnie ciepło. Powli zapadał zmierzch. W niedużej odległości było jeszcze wszystko widać w miarę dokładnie. ]
==Będziemy nocować tutaj, na plaży, czy raczej gdzieś w dżungli?+-
[ Sama wolała zostać na plaży. Chociażby ze względu na stan Corey'a. Ale decyzja nie należała do niej.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Julie-Ann Parsons
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles/Sydney
|
Wysłany: Śro 15:11, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
[Julie milczała od czasu wymiany zdań z Rachel. Siedziała dalej na plaży naburmuszona, że wszystkie jej plany legły w gruzach. Stan w jakim znajdował się Corey utrudniał wszystko jeszcze bardziej. Pamiętała dokładnie całą trasę jaką musieli przebyć do kryjówki jej ludzi. Na słowa Jessici uniosła ciężko głowę i spojrzała w jej kierunku.]
<do Jessici> W ogóle nie powinniśmy tutaj zostawać. To są tereny należące do Innych i nie zdziwiłabym się, gdyby w nocy złożyli nam wizytę. Powinniśmy ruszać jak najszybciej. [Powiedziała to wszystko spokojnym, ale stanowczym tonem.]+-
[Wyczuła na sobie spojrzenie Chuny i wlepiła w nią swój wzrok.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chuny Parks
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Śro 15:14, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
<do Julie-Ann> Jak chcesz to możesz sobie iść. Nikt cię tu nie zatrzymuje. [Warknęła pod nosem, przenosząc po kolei wzrok z Julie na Jessicę, Rachel i Jamesa.] My nie zostawimy Coreya, póki jeszcze oddycha.+-
[Spojrzała ponownie na rannego mężczyznę. Prosiła w duchu wszystko w co jeszcze wierzyła by Robert zdołał go uratować.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jessica Starsky
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Canberra (Australia)
|
Wysłany: Śro 15:14, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
<Julie>Corey chyba by nie przeżył tej wędrówki. Nie lepiej poczekac tutaj aż do świtu?W dżungli chyba nie będziemy bardziej bezpieczni niż tutaj. Tam Inni mają większe pole do popisu. Mogą zaatakować znienacka.+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Julie-Ann Parsons
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles/Sydney
|
Wysłany: Śro 15:17, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
[Julie zignorowała słowa Chuny i spojrzała ponownie na Jessicę.]
<do Jessici> Nigdzie nie jesteśmy bezpieczni. Nie rozumiesz? To jest ich teren! [Uniosła trochę głos.] Nie zależnie od tego czy jesteśmy tutaj na plaży, czy głęboko w dżungli i tak nas zaatakują. Wyczekają moment, kiedy będziemy nieostrożni i przyjdą.+-
[Zamilkła nagle nie chcąc powiedzieć za wiele. Pokręciła zrezygnowana głową i chwyciła ją w swoje ręce, opierając łokcie na kolanach. Nie wiedziała, czemu nadal chce ocalić swoich ludzi - i tak każdy jej tam wręcz nie znosił.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jessica Starsky
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Canberra (Australia)
|
Wysłany: Śro 16:19, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
<do Julie> No właśnie. Wszędzie jesteśmy tak samo narażeni na atak Innych, więc może zostańmy na plaży ze względu na Corey'a. Chociaż tobie to chyba obojętne czy on przeżyje czy nie. +-
[ Jessica spojrzała na Julie. Kobieta chciała chyba za wszelką cenę dotrzeć do rozbitków z ogona. Zdziwiło ją to. Julie nie wyglądała na taką, co by chciała wszystkich ratować.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Julie-Ann Parsons
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles/Sydney
|
Wysłany: Śro 17:30, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
[Zerknęła na Jessicę lodowatym wzrokiem.]
<do Jessici> Masz rację. Mało mnie to obchodzi czy on przeżyje, czy nie. Ważne jest to, że nas blokuje...+-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jessica Starsky
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Canberra (Australia)
|
Wysłany: Śro 18:58, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
<do Julie> Tobie zależy na uratowaniu tych z ogona, nam zależy na życiu Corey'a. Czy to takie trudne do zrozumienia? +-
[ Jessica miała już serdecznie dość rozmowy z Julie. Wiedziała, że nie przekona jej co do tego, aby zostać na plaży. Miała jedynie nadzieję, że popra ją inni.
Jessica odsunęła się od ogniska. Było jej za gorąco. Dzięki temu nie widziała dokładnie twarzy Julie.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Julie-Ann Parsons
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Los Angeles/Sydney
|
Wysłany: Śro 20:20, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
[Nie patrzyła na Jessicę, tylko na piasek między swoimi nogami. Była już porządnie poirytowana całą tą sytuacją. Rozumiała ich chęci ocalenia Coreya, ale w tym momencie narażali siebie na atak ze strony Innych. Wiedziała ilu z nich może zaatakować, a wtedy nie mieliby szans.]
<do Jessici> Rozumiem... Dobrze by było, gdybyście jeszcze i wy zrozumieli, że ten człowiek to balast. Zdechnie niezależnie od tego, czy go dzisiaj uratujecie czy nie. W życiu nie przetrzyma drogi i głupi jesteście jeśli macie na to nadzieję.+-
[Zerwała się z piasku i odeszła w stronę dżungli. Nie zamierzała ich już namawiać by go zostawili za sobą, ale bezczynne siedzenie przyprawiało ją o mdłości. Dość już miała towarzystwa tych ludzi.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rachel Fox
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:31, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
[Odprowadziła wzrokiem Julie po czym spojrzała na Coreya. Wyglądał naprawdę źle, nie mogli dłużej zwlekać. Jeśli Corey miał przeżyć trzeba było szybko brać się do roboty]
<Robert> Zaczniesz wreszcie? [zwróciła się do Roberta]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robert Douglas
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:48, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
[Robert nadal siedział obok Corey'a. Zastanawiał się, co w danych warunkach można zrobić. Gdyby byli po tamtej stronie wyspy, zabrał by go do bunkra. Tam przynajmniej był namiot szpitalny z lekarstwami. Tutaj niewiele było. Ale kulę i tak trzeba by wyjąć. ]
== Potrzebuję alkoholu do dezynfekcji rany, jakiegoś noża i słodkiej wody. A także koca, i opatrunków. Wiem, że będzie z tym ciężko, ale może ktoś ma coś z tego? Jeżeli on ma przeżyć, lepiej żebyście poszukali tych rzeczy lub substytutów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jessica Starsky
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Canberra (Australia)
|
Wysłany: Czw 11:05, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
<do Julie> Widać jaką wartość ma dla ciebie życiu ludzkie...++
[ Jessica odprowadziła wzrokiem Julie. Nie lubiła tej kobiety. Miała w sobie coś co kazało trzymać się od niej z daleka.
Jessica wzięła garsć piachu i z nudów przesypywała do z ręki do ręki. Po chwili dotarło do niej pytanie Roberta. Chwyciła szybko plecak i podeszła do niego. Usiadła obok i wyjęła bandaże i butelkę z wodą. Podała je Robertowi.]
<Robert> Mam tylko tyle. Reszta spłonęła najprawdopodobniej razem z tratwą. +-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Chuny Parks
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sydney (Australia)
|
Wysłany: Czw 16:43, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[Gdy podeszła Jessica, Chuny odsunęła się trochę, by zrobić kobiecie miejsce. Nie potrafiła pomóc Coreyowi, a przeszkadzanie Robertowi w ratowaniu go na pewno nie było niczym przydatnym. Usiadła na piasku obok Jamesa i spojrzała na niego przelotnie.]
[Jej myśli znowu powędrowały do wydarzeń sprzed wypłynięcia tratwy. Atak Nicka i to co potem z nim zrobiła wciąż nie dawało jej spokoju. Nie mogła wyzbyć się wrażenia, że nadal czuje na swoim ciele jego zapach, jego ślad. Przesunęła dłonią po dekolcie, którego jeszcze parę godzin temu całowały usta Nicka. Dobrze wiedziała, że oboje wtedy popełnili błąd. Reakcja mężczyzny ją w tym utwierdziła, ale mimo to najchętniej wróciłaby do niego teraz jak najszybciej i wtuliła się w jego ramiona.]
[Potrząsnęła energicznie głową, przeklinając się w myślach za swoją głupotę. Zasłoniła twarz rękami, drżąc na całym ciele bliska płaczu. Nie chciała by ktokolwiek to widział. Zwłaszcza teraz.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|